Sąd oddalił pozew Weroniki Ciechowskiej, córki zmarłego w 2001 roku lidera zespołu Republika, w sprawie o prawa do majątku po ojcu. Oznacza to, że zgodnie z testamentem cały spadek pozostaje w rękach Anny Skrobiszewskiej – drugiej żony Grzegorza Ciechowskiego. Sprawa, choć zakończona sądowo, daleka jest od emocjonalnego finału. Ciechowska zapowiada apelację i nie kryje rozczarowania decyzją sądu.
Dziedziczenie po Ciechowskim – historia pełna napięć
Grzegorz Ciechowski, ikona polskiej muzyki alternatywnej, zmarł nagle w wieku 44 lat. W testamencie cały swój majątek – w tym prawa autorskie, wizerunkowe i tantiemy – zapisał Annie Skrobiszewskiej. Z poprzedniego związku z Małgorzatą Potocką miał córkę Weronikę, której przyznano zachowek w wysokości 40 tys. zł.
W 2006 roku strony zawarły ugodę sądową dotyczącą spadku. Jednak z biegiem lat, jak relacjonują media, relacje pomiędzy Weroniką a Anną znacząco się pogorszyły. Córka artysty postanowiła wznowić walkę o swój udział w majątku, szczególnie o prawa do tantiem, które – jak szacowano – mogły sięgać 400 tys. zł rocznie.
Sąd odrzuca pozew
24 marca 2025 roku sąd orzekł, że powództwo Weroniki Ciechowskiej jest bezzasadne i w całości je oddalił. Anna Skrobiszewska, komentując wyrok, zaznaczyła, że zarzuty formułowane przez córkę jej zmarłego męża opierały się – jej zdaniem – na fałszywych podstawach. Tym samym umacnia się jej pozycja jako jedynej spadkobierczyni majątku Grzegorza Ciechowskiego.
„Prawo to jedno, moralność to drugie”
Ciechowska nie kryje frustracji. Choć akceptuje wyrok jako fakt prawny, zaznacza, że nie wszystko da się uregulować paragrafem. – W świetle prawa Anna Skrobiszewska pozostaje jedynym spadkobiercą, ale są sprawy, które nie kończą się na werdykcie. Dla mnie chodziło o coś więcej – o poczucie sprawiedliwości i pamięć o ojcu – komentuje.
Apelacja w drodze
Prawnik Weroniki Ciechowskiej, mecenas Marcin Asłanowicz, zapowiedział złożenie apelacji. Jak twierdzi, decyzja sądu zapadła głównie ze względów proceduralnych, a moralny kontekst tej sprawy powinien być rozważony szerzej. – To nie tylko spór o pieniądze. To spór o symboliczny dostęp do dziedzictwa i pamięci po Grzegorzu Ciechowskim – mówi adwokat.
Niezależnie od dalszego przebiegu procesu, sprawa ta pokazuje, że nawet w przypadku wybitnych postaci kultury, dziedziczenie może przerodzić się w dramat rodzinny, w którym prawo i emocje rzadko idą w parze.
źródło zdjęcia : https://x.com/SzymonBijak/status/1605826965788889089/photo/1
Magda Strupiechowska