Jest źle i nie zapowiada się, że będzie lepiej, ponieważ na mostku kapitańskim tego rządu stoi „wariat”, a z pewnością doświadczony polityk, który stracił instynkt. Donald Tusk nie jest już liderem, ale obciążeniem.
Tak wynika z najnowszego sondażu, który pokazuje, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, zwyciężyłoby Prawo i Sprawiedliwość.
Badanie Ipsos dla TVP Info, pokazuje, że Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na poparcie rzędu 28 proc. ankietowanych. Z kolei Koalicja Obywatelska cieszy się poparciem niższym, mogąc liczyć tylko na 24 proc. poparcia. Trzeci wynik należy do Konfederacji, na którą głos chce oddać 14 proc. pytanych o opinię.
Niespodzianką jest to, że do Sejmu weszłyby także partia Razem oraz Lewica, które popiera po 6 proc. badanych. Na granicy progu wyborczego znajdują się Polska 2050 oraz Konfederacja Korony Polskiej, które uzyskują wynik po 5 proc. poparcia. Z Sejmem musiałoby się po dekadach pożegnać – w tym wielu w ramach „koalicji” z PZPR jako ZSL – Polskie Stronnictwo Ludowe (4 proc.).
Tusk jest obciążeniem dla rządu, którym kieruje
Pojawił się też inny sondaż, firmy badawczej SW Research, która w badaniu dla „Rzeczpospolitej” zapytała o opinię ta temat rządu i osobiście premiera Donalda Tuska. Jest to szczególnie istotne w kontekście ostatnich przetasowań. „Czy rząd koalicji KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy funkcjonowałby pani/pana zdaniem lepiej, gdyby na jego czele stał ktoś inny niż Donald Tusk?” – brzmiało pytanie, które ankieterzy zadali respondentom.
Wynik nie może cieszyć premiera, który zdaje się nie dopuszczać do siebie myśli o odejściu. 37,9 proc. badanych odpowiedziało twierdząco, że Tusk jest dla rządu obciążeniem. Odpowiedzi „nie” udzieliło 30,8 proc. ankietowanych. Natomiast 31,3 proc. pytanych nie ma zdania w tej sprawie.
To oznacza, że nowy rząd po rekonstrukcji, może nie otrzymać żadnej „renty” za zmiany i nową energię, a jego „odchudzenie” z 26 do 21 ministrów, to zbyt mało – społeczeństwo oczekuje odświeżenia go, poprzez zmianę premiera. Ta raczej w tym roku nie nastąpi, ponieważ Koalicja Obywatelska przyjęła strategię trwania na mieliznach, byle tylko na mostku kapitańskim nadal stał Donald Tusk. To wariactwo dla partii, która do kolejnych wyborów ma jeszcze dwa lata.
Robert Bagiński

