Polska służba zdrowia znalazła się w stanie, który już dawno przekroczył fazę kryzysu, a wszedł w etap realnego zagrożenia bezpieczeństwa pacjentów. Paradoks polega na tym, że w tej sytuacji inicjatywę próbuje przejąć prezydent Karol Nawrocki, podczas gdy rząd Donalda Tuska zajmuje się autopromocją, unikami i polityczną propagandą.
Szczyt medyczny w Pałacu Prezydenckim dobitnie pokazał różnicę między narracją władzy, a rzeczywistością szpitali, lekarzy i pacjentów.
Prezydent podpisuje ustawę, ale rząd zabiera pieniądze
Sygnałem ostrzegawczym dla całego systemu było wystąpienie prezydenta Karola Nawrockiego, który podczas szczytu medycznego poinformował o podpisaniu ustawy o Funduszu Medycznym, mimo licznych zastrzeżeń wobec działań rządu.
Nie ma i nie było mojej zgody na odebranie 4 miliardów złotych z Funduszu Medycznego w tym roku. Czterech miliardów na onkologię, kardiologię, terapie dla dzieci. Niestety, rząd nie wpłaci w tym roku tych 4 miliardów do Funduszu Medycznego
– mówił prezydent.
Rząd od miesięcy uspokaja opinię publiczną, że środki na zdrowie są zabezpieczone. Tymczasem fakty mówią coś innego i właśnie na to zwrócił uwagę prezydent Nawrocki, tłumacząc swoją decyzję.
Gdybym zawetował tę ustawę, to zamiast 4 miliardów mniej byłoby ponad 7,5 mld mniej na leczenie pacjentów
– dodał gospodarz szczytu „Na ratunek ochronie zdrowia„.
To nie jest standardowa różnica zdań między pałacem a rządem. To diagnoza systemowego problemu: Ministerstwo Zdrowia traktuje Fundusz Medyczny jak własny portfel, a nie realne narzędzie ratowania życia.
Brak dialogu, brak strategii, brak pieniędzy
W dalszej części debaty prezydent zwrócił uwagę na fundamentalny błąd rządu Tuska: brak rozmowy z środowiskiem medycznym, które od miesięcy alarmuje, że system zdrowia znajduje się „na granicy wydolności”.
Największą wartością tego, że się dziś spotkaliśmy, jest dialog. Długo na niego czekaliście. Doszedłem do wniosku, że gdyby dialog odbył się wcześniej, to problemu by prawdopodobnie nie było
– podsumował Nawrocki.
W praktyce oznacza to jedno: rząd nie tylko nie reaguje na pogłębiający się kryzys, ale również go ignoruje, zajmując się tematami zastępczymi i PR-em.
Nie ma dla dzieci, a na TVN jest
Tymczasem wokół Ministerstwa Zdrowia narasta kolejna kontrowersja, pokazująca, jak rząd potrafi rozmijać się z priorytetami zwykłych pacjentów.
Na jaw wyszło, że resort zdrowia współfinansował działania marketingowe w programie rozrywkowym TVN „Top Model” – i to w czasie, gdy brakuje pieniędzy na podstawowe procedury medyczne.
Nie ma pieniędzy na leczenie zaćmy, na leki dla seniorów, na przyjmowanie pacjentów do szpitala na zabiegi planowane, ale Ministerstwo Zdrowia znalazło 320 000 na działania marketingowe w TVN-owskim programie „Top Model”
– informowała z mównicy sejmowej posłanka Anna Kwiecień.
I dalej:
Wstyd! Nie ma dla dzieci, nie ma dla seniorów. Są pieniądze nie tylko dla ‘czystej wody’, ale nawet dla TVN.
Czy trzeba mocniejszego symbolu rozjazdu między oczekiwaniami społecznymi a działaniami rządu?
Tomasz Marzec

