Prokuratura potwierdziła, że na pole w miejscowości Osiny w Lubelskim spadł dron wojskowy. Śledczy dysponują nagraniem, które ilustruje skąd nadleciał obiekt. Te rewelacje stoją w sprzeczności z wcześniejszymi oświadczeniami Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. – To nieprofesjonalna komunikacja – mówi o komunikacie wojskowych generał Leon Komornicki.
W nocy z wtorku na środę w Osinach w powiecie łukowskim doszło do tajemniczej eksplozji. Na polu znaleziono nadpalone fragmenty metalu i plastiku, które według wstępnych ustaleń, mogły pochodzić ze starego silnika. Jeszcze nad ranem Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych zapewniało, że nie odnotowano żadnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej i sugerowało, iż zdarzenie nie miało charakteru wojskowego.
A jednak to wojskowy dron
O godzinie 13-ej na miejscu zdarzenia swoją konferencję prasową zorganizowali prokuratorzy. Wcześniej, razem z biegłymi z zakresu lotnictwa, badali szczegółowo teren oraz szczątki obiektu.
Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jaki obiekt spadł na polu kukurydzy. Będzie to możliwe po szczegółowych badaniach. Jest podejrzenie, że to jest dron wojskowy
– powiedział na konferencji prasowej prokurator Grzegorz Trusiewicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Wcześniej, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak Kamysz mówił, że służby weryfikują, czy był to dron wojskowy, czy używany przez przemytników. Nie wykluczył jednak aktu sabotażu ze strony Rosji lub Białorusi.
Każda wersja musi być brana pod uwagę. Analizujemy wszystkie możliwe scenariusze
– mówił wicepremier.
Jak zaznaczył, w rejonie eksplozji prowadzone są zakrojone na szeroką skalę działania policji, żandarmerii wojskowej, WOT oraz wojsk operacyjnych, które przeszukują i zabezpieczają teren. Do akcji włączono także śmigłowce i drony. Według jego słów, pełne wyjaśnienie sprawy to już tylko „kwestia godzin”.
Generał Komornicki: Jesteśmy w stanie wojny, a to był atak
Do sprawy odniósł się generał Leon Komornicki, były dowódca Warszawskiego Okręgu Wojskowego, obecnie w stanie spoczynku. Krytycznie ocenił dotychczasowe komunikaty wojskowych, a szczególnie oświadczenie Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.
Jak można zdefiniować, że to był wybuch silnika z jakimś tam skrzydłem. To było niewłaściwie zakomunikowane(…). Polska jest w stanie wojny kognitywnej, którą prowadzi z nami Rosja. To jest początek drogi. W tej wojnie kognitywnej są działania o charakterze konwencjonalnym, jak sabotaż czy podpalenia, ale z drugiej strony działania ataku powietrznego. To nie jest wypadek, ani sabotaż (…). To uderzenie zostało dokonane z określonym celem zdefiniowania naszych systemów. Rosjanie przetestowali naszą obronę lotniczą na granicy z Ukrainą. I mają teraz odpowiednią wiedzę
– uważa generał Komornicki.
Tomasz Marzec

