W ostatnich dniach Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic, niemal z dnia na dzień stał się największym wrogiem rządzących. Dotychczas traktowany z przymrużeniem oka, może nawet jako ktoś niepoważny, urósł na sprawie obrony granic. I choć dużo w tym polityki, społeczeństwo ocenia jego działalność pozytywnie.
W ostatnich godzinach jest o nim głośno także z powodu zapowiedzi rządzących, że zajmie się nim prokuratura, a on sam napisał w mediach społecznościowych, że liczy się z zatrzymaniem. W nocy, Robert Bąkiewicz, poinformował, że udał się na granicę, by wesprzeć działaczy ROG.
Wszystkich, którzy martwią się o moje bezpieczeństwo, chcę uspokoić – jestem cały i zdrowy. Nic złego się nie dzieje, przynajmniej na tę chwilę(…). Jestem cały i zdrowy. Walczymy ze złem i wierzę, że je pokonamy. Naszą siłą musi być odwaga i nieustępliwość
– napisał w emocjonalnym wpisie na platformie X.
W ostatnich godzinach jest o nim głośno także z powodu zapowiedzi rządzących, że zajmie się nim prokuratura, a on sam napisał w mediach społecznościowych, że liczy się z zatrzymaniem. W nocy, Robert Bąkiewicz, poinformował, że udał się na granicę, by wesprzeć działaczy ROG.
Wszystkich, którzy martwią się o moje bezpieczeństwo, chcę uspokoić – jestem cały i zdrowy. Nic złego się nie dzieje, przynajmniej na tę chwilę(…). Jestem cały i zdrowy. Walczymy ze złem i wierzę, że je pokonamy. Naszą siłą musi być odwaga i nieustępliwość
– napisał w emocjonalnym wpisie na platformie X.
Atmosfera wokół Bąkiewicza zagęszcza się nie tylko na granicy, lecz także w wymiarze prawnym. Prokuratura Regionalna w Szczecinie poleciła przedstawienie mu zarzutu znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej w związku z incydentem na moście granicznym w Słubicach 29 czerwca 2025 roku.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim, choć jej referenci uznali, że obecny materiał dowodowy nie daje podstaw do postawienia zarzutów. Regionalna prokurator podjęła jednak decyzję przeciwną.
Sam Bąkiewicz ostro skomentował działania prokuratury, nazywając je „polityczną decyzją niemającą żadnych podstaw w faktach”.
Dzisiaj rząd Donalda Tuska i prokuratura nie mogą znaleźć na mnie faktycznych przyczyn do zatrzymania i do tak naprawdę neutralizacji moich działań społeczno-politycznych. Pewnie mnie zatrzyma, stawiając takie śmieszne zarzuty (…). Ja w swojej historii dbałem niewątpliwie o szacunek do polskiego munduru zdecydowanie bardziej niż dzisiaj ekipa rządząca
– pisał w mediach społecznościowych.
Pięć minut Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz jest dzisiaj na fali wznoszącej i osiągnął już wszystko, co w obecnym czasie mógł uzyskać: ogólnopolską rozpoznawalność, sympatię dużej części społeczeństwa oraz nośny temat, który gwarantuje mu obecność w mediach przez najbliższe miesiące. Nie znaczy to jednak, że przełoży się to na wysokie miejsce na listach wyborczych oraz sympatię wewnątrz PiS.
Sprawa obrony granic, którą się nagłośnić Bąkiewiczowi, jest ważna i cieszy się poparciem społeczeństwa. Nie znaczy to jednak, że to co jest dla Bąkiewicza obecnie sukcesem – duży rozgłos, nie obróci się za chwilę przeciwko niemu. Już dzisiaj jest w mediach i na granicy więcej jego samego, niż przepychanych z Niemiec migrantów. Możliwe, że to świadoma gra służb niemieckich i polskich, aby uśpić czujność społeczeństwa oraz ośmieszyć ideę Ruchu Obrony Granic. Tym bardziej konieczna jest refleksja.
T.M.

