Ryszard Czarnecki w felietonie dla naszego portalu nie zostawia złudzeń: Unia Europejska tonie nie tylko w biurokracji, ale i w długach. „Pieniędzy starczy Unii jedynie do 2027 roku” – ostrzega szef Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Afera goni aferę, a Bruksela zamiast ratować budżet, paraliżuje samą siebie – dosłownie i symbolicznie.
Za nami dwa szczyty: ważny – NATO w Hadze i mniej ważny UE w Brukseli. Miejscem szczytu Unii tradycyjnie była dtolica Belgii. Także i tym razem została sparaliżowana strajkiem generalnym. W środę odwołano wszystkie samoloty, w czwartek był szczyt, lotniska nadrabiały zaległości i samoloty spóźniały się nawet o parę godzin. Sklejenie unijnego szczytu z chaosem komunikacyjnym w mieście, w którym prawie zawsze się on odbywa, nie służy oczywiście wizerunkowi Unii.
Jednak jest znacznie gorzej niż mogłoby się wydawać: image UE to doprawdy dziś najmniejszy problem Wspólnoty Europejskich. Otóż dosłownie parę godzin przed unijnym szczytem szef Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, będącego odpowiednikiem polskiej Najwyższej Izby Kontroli, oświadczył na corocznym spotkaniu z Komisją Kontroli Budżetu Parlamentu Europejskiego, że pieniędzy starczy Unii… jedynie do roku 2027!
Co więcej, szykuje się gigantyczny skandal związany z Recovery Fund zwanym w Polsce KPO. Otóż Fundusz ów, którego podstawy formalno-finansowe pisano najwyraźniej na kolanie, tak na chybcika, aby jak najszybciej go „propagandowo” sprzedać – ledwo co zaczął działać, to już generuje gigantyczne „manko”. O skali nadużyć świadczy fakt, że już w tej chwili nieszczęsna i doprawdy zupełnie niepotrzebna Prokuratura Europejska prowadzi w tym obszarze ponad 300 śledztw! Kwota objęta owymi dochodzeniami, to przeszło dwa miliardy euro! Co więcej: skala defraudacji jest znacznie większa, rzecz w tym jednak, że poszczególne państwa członkowskie UE zamiatają sprawę pod dywan, bo ich rządy nie chcą politycznie katastrofalnych afer związanych z unijnymi środkami, a przede wszystkim owych środków nie chcą po prostu zwracać do Brukseli. Tym bardziej, że przyjęto wcześniej, nie wiedzieć czemu, bardzo krótkie ramy czasowe odzyskiwania tych pieniędzy. Można to czynić tylko do grudnia następnego roku! Choćby policja, prokuratura i służby stawały na głowie, są więc bezradne.
Aż 80% owych dochodzeń przypada na Włochy. Bynajmniej jednak nie wynika to, że Italia jest bardziej skłonna robić Unię w finansowe bambuko, ale akurat rząd kierowany przez prawicową premier Giorgię Meloni i jego służby finansowe bardzo ściśle współpracują z Brukselą i szczególnie zależy im na wykrywaniu szwindli. Tłumaczyć to należy przekonaniem pierwszej kobiety-premier w historii Włoch, że ze względu na prawicowy charakter jej gabinetu (euroreliści, eurosceptycy i chadecy) będzie on i tak pod szczególną lupą Unii.
Z raportu ECA (European Court of Auditors) czyli ETO wynika domniemanie, że także rząd w Warszawie nabiera wody w usta, gdy chodzi o rozliczanie KPO w naszym kraju i ostro zamiata tę sprawę pod dywan. Czy ów skrywający nadużycia dywan stanie się latającym dywanem na którym z rządu odleci Donald Tusk?
Ryszard Czarnecki
Ryszard Czarnecki – były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, publicysta, komentator spraw międzynarodowych. Jeden z najbardziej doświadczonych polskich europosłów, związany z prawicą i aktywny obserwator sceny geopolitycznej.

