Choć zgodnie z prawem od północy 17 maja w Polsce obowiązuje cisza wyborcza, dane z oficjalnych bibliotek reklam Meta i Google wskazują, że płatne kampanie jednego z komitetów prezydenckich były nadal aktywne. To ujawnia istotną lukę między regulacjami prawa wyborczego a realiami cyfrowej reklamy, stawiając pytania o odpowiedzialność sztabów i platform technologicznych.
Cyfrowy test ciszy wyborczej
Cisza wyborcza rozpoczęła się w Polsce z chwilą wybicia północy z 16 na 17 maja i potrwa do godziny 21:00 w dniu głosowania. W tym czasie obowiązuje całkowity zakaz agitacji wyborczej – również w mediach społecznościowych, wyszukiwarkach i serwisach streamingowych.
Tymczasem dane z Meta Ad Library (Facebook i Instagram) oraz Google Ads Transparency Center (wyszukiwarka Google, sieć reklamowa, YouTube) wskazują, że co najmniej jeden komitet nie zawiesił płatnych emisji. Obie platformy w swoich publicznych bazach pokazują datę ostatniego wyświetlenia – 17 maja, czyli już po formalnym rozpoczęciu ciszy.
Reklamy po północy. Co mówią dane?
- Meta Ad Library ujawnia wszystkie aktywne oraz archiwalne reklamy polityczne. Jeżeli ostatni dzień ich emisji przypada na 17 maja, oznacza to, że były wyświetlane po północy, w czasie obowiązywania ciszy wyborczej.
- Google Ads Transparency Center prezentuje analogiczne informacje. Reklamy z datą „ostatniego wyświetlenia: 17 maja” mogły być nadal widoczne w ekosystemie Google, w tym na YouTube i w wyszukiwarce.
- W świetle przepisów Kodeksu wyborczego, każda forma agitacji w okresie ciszy – również online – stanowi potencjalne naruszenie prawa.
Kto odpowiada za „cyfrowy wyciek agitacji”?
Odpowiedzialność spoczywa na komitecie wyborczym. Nawet jeśli reklama została opublikowana wcześniej, to niedopilnowanie terminu zakończenia emisji nie zwalnia z odpowiedzialności prawnej. Platformy reklamowe wymagają ustawienia końcowej daty emisji – jej błędne określenie lub brak reakcji ze strony sztabu może zostać uznany za działanie zaniechane, ale skutki prawne pozostają.
Zgłoszenia dotyczące naruszeń przyjmuje Państwowa Komisja Wyborcza oraz Policja, a postępowania mogą zakończyć się nałożeniem grzywny w wysokości do 1 000 000 zł.
Cisza wyborcza a transparentność cyfrowa
Celem ciszy wyborczej jest zapewnienie równych szans wszystkim kandydatom oraz stworzenie warunków do spokojnego podjęcia decyzji przez obywateli. Utrzymywanie aktywnych kampanii online, nawet przez niedopatrzenie, może zostać uznane za naruszenie zasad równości wyborów.
Co więcej, przypadki takie jak ten ukazują niedoskonałości systemu nadzoru nad reklamą cyfrową, który w praktyce nie jest w stanie w czasie rzeczywistym egzekwować przepisów krajowych – zwłaszcza gdy chodzi o kampanie programowane automatycznie lub prowadzone z zagranicy.

