Gdy Polska przygotowuje się do obchodów 81. rocznicy Rzezi Wołyńskiej, w zachodniej Ukrainie z pompą fetowano lidera UPA, odpowiedzialnego za ludobójstwo na Polakach.
W Kałuszu, mieście na zachodzie Ukrainy, odbyły się uroczystości z okazji 118. rocznicy urodzin Romana Szuchewycza, dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Jednocześnie świętowano 84. rocznicę Aktu Przywrócenia Państwa Ukraińskiego. Zgromadzeni, w tym przedstawiciele władz lokalnych i służb mundurowych, wzywali do inspirowania się postawą Szuchewycza. W Polsce trudno nie odczytać tego gestu jako bolesnego zgrzytu w relacjach sąsiedzkich.
Święto z udziałem władz i mundurowych
Wydarzenia odbyły się 30 czerwca przy pomniku Romana Szuchewycza, uznawanego na Ukrainie za bohatera walki o niepodległość, a w Polsce za współodpowiedzialnego za zbrodnie na ludności cywilnej.
Burmistrz Kałusza podkreślił, że obie rocznice mają nie tylko charakter historyczny, ale i współczesny:
Dzień ten przypomina o niezłomnych wartościach: pragnieniu niezależności, zachowaniu godności i nieustającej walce o własną przyszłość
– mówił w swoim przemówieniu.
Następnie dodał:
To właśnie przykłady z jego życia dodają nam sił, by nie poddawać się, pozostawać zjednoczonymi, silnymi i niewzruszonymi
IPN: Szuchewycz był odpowiedzialny za ludobójstwo
Roman Szuchewycz, jako dowódca UPA i lider Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), uważany jest przez polski Instytut Pamięci Narodowej za jednego z głównych inspiratorów i wykonawców zbrodni na ludności polskiej w czasie II wojny światowej.
Roman Szuchewycz, jako przywódca OUN, należał do szczególnie gorących zwolenników brutalnej czystki i fizycznej likwidacji ludności polskiej
– przypomina IPN.
W innym fragmencie czytamy:
Ukraińska gloryfikacja Romana Szuchewycza uwłacza pamięci polskich, żydowskich i ukraińskich ofiar ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN-UPA. Ta antypolska czystka etniczna przeprowadzona przez nacjonalistów ukraińskich miała charakter ludobójstwa. W latach 1943–1945 UPA zamordowała ok. 100 tys. Polaków, z czego większość na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Dwie pamięci, dwa porządki
Obchody w Kałuszu, a także równoległe uroczystości w Iwano-Frankiwsku (dawnym Stanisławowie), pokazują, jak głębokie są różnice w postrzeganiu historii. Dla wielu Ukraińców postacie OUN i UPA to symbole walki o niepodległość. Dla Polaków – organizacje odpowiedzialne za ludobójstwo ich rodaków.
Choć Polska i Ukraina pozostają strategicznymi partnerami w obliczu rosyjskiej agresji, tego typu rocznice pozostają źródłem dyplomatycznych i emocjonalnych napięć. Tym bardziej, że do obchodów angażowane są władze lokalne i struktury państwowe.
Tomasz Marzec

