Czy tegoroczne wybory prezydenckie w Polsce mogły zostać sfałszowane? To pytanie zadała respondentom pracownia SW Research na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Wyniki sondażu pokazują wyraźny podział opinii społecznej w tej sprawie.
Co mówią liczby?
Na pytanie: „Czy Pani/Pana zdaniem jest możliwe, by tegoroczne wybory prezydenckie w Polsce zostały sfałszowane?” twierdząco odpowiedziało 40,1 proc. badanych. Przeciwnego zdania było 45,3 proc. respondentów. Z kolei 14,6 proc. osób nie miało zdania w tej kwestii.
Sondaż przeprowadzono w dniach 24–25 czerwca 2025 r. metodą CAWI (ankieta online) na próbie 800 dorosłych Polaków.
Różnice pokoleniowe i geograficzne
Z analizy danych wynika, że największą wiarę w uczciwość wyborów deklarują osoby w wieku 25–34 lata – 52 proc. z nich odpowiedziało „nie”. Podobny odsetek (52 proc.) odpowiedzi przeczących odnotowano wśród mieszkańców miast do 20 tys. mieszkańców.
Z kolei wśród osób o miesięcznych dochodach netto w przedziale 5001-7000 zł, 49 proc. wykluczyło możliwość sfałszowania wyborów. W grupie z wykształceniem średnim odsetek ten wyniósł 48 proc.
Wyniki wyborów i fala protestów
W drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbyła się 22 czerwca, Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów (10 606 877), pokonując Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 49,11 proc. (10 237 286). Różnica wyniosła ponad 369 tys. głosów.
Po ogłoszeniu wyników Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała o ponad 56 tys. protestach wyborczych, które wpłynęły do Sądu Najwyższego. Zdecydowana większość z nich – około 49,5 tys. – została złożona według wzoru udostępnionego przez polityka KO, Romana Giertycha. Kolejne prawie 4 tysiące protestów przygotował prawnik Michał Wawrykiewicz.
Sąd Najwyższy poinformował, że wszystkie protesty o identycznej treści zostały pozostawione bez dalszego biegu.
Tomasz Marzec

