Mimo ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów i przekazania Karolowi Nawrockiemu aktu wyboru przez PKW, politycy Koalicji Obywatelskiej wciąż kwestionują ważność głosowania. Europoseł KO Michał Wawrykiewicz w rozmowie z TVP Info zasugerował, że jeśli Sąd Najwyższy nie potwierdzi ważności wyborów, funkcję głowy państwa może tymczasowo przejąć marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Spór o Izbę Kontroli: „To nie jest sąd”
Wawrykiewicz, współtwórca ruchu „Wolne Sądy”, podważył kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, uznając ją za ciało nielegalne. W jego opinii, ta izba SN nie powinna i nie może stwierdzać ważności wyborów prezydenckich.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem. I dopóty dopóki nie zostanie stwierdzona ważność wyborów, nie powinno być zwoływane Zgromadzenie Narodowe, ale to jest moje stanowisko jako adwokata, jako obrońcy praworządności przez długie lata, obecnie europosła KO
– stwierdził europoseł.
Jego wypowiedź, to ciąg dalszy sączenia do opinii publicznej narracji, że wybory prezydenckie mogły nie być uczciwe, ponieważ w komisjach wyborczych miało rzekomo dojść do „poważnych” nieprawidłowości, a izba Sądu Najwyższego nie ma uprawnień do stwierdzenia ich ważności.
Jego wypowiedzi, wpisują się w narrację ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, a także komunikaty służb prasowych Prokuratury Krajowej, które w ostatnich dniach przekazują opinii publicznej podobnie sensacyjne opinie.
Obowiązkiem Prokuratora Generalnego jest stanie na straży praworządności, co oznacza, że jego działania nie mogą legitymizować działalności orzeczniczej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w obecnym składzie. Izba ta jest traktowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i trybunałów międzynarodowych, jako organ nie będący sądem w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji, a jej orzeczenia nie mogą mieć waloru orzeczeń Sądu Najwyższego
– czytamy w komunikacie PK.
Scenariusz: Hołownia jako p.o. prezydenta?
Największe kontrowersje wywołał fragment rozmowy, w którym pojawiła się sugestia, że to marszałek Sejmu mógłby tymczasowo objąć obowiązki głowy państwa. Wszystko, mimo stanowczego oświadczenia Szymona Hołowni, że nie zamierza dokonywać żadnej obstrukcji i zwoła na 6 sierpnia Zgromadzenie Narodowe, celem złożenia przez Karola Nawrockiego ślubowania na Prezydenta RP.
To ostatnie jest konstytucyjnym wymogiem, bez którego Nawrocki nie mógłby objąć funkcji prezydenta.
Dziennikarz prowadzący rozmowę z Wawrykiewiczem, który jest też bliskim władzy prawnikiem, zadał konkretne pytanie, dotyczącego istniejących opcji.
6 sierpnia następuje opróżnienie stanowiska, kończy się kadencja Andrzeja Dudy. Przestaje pełnić funkcję prezydenta i nie ma tak, że będzie dłużej dzień, dwa, trzy. Od tego momentu, jeżeli nie będzie zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, pełniącym obowiązki jest marszałek Sejmu, w tym przypadku Szymon Hołownia
– indagował dziennikarz.
Wawrykiewicz przyznał, że z konstytucyjnego punktu widzenia taki scenariusz jest realny. Wszystko mimo powszechnej opinii prawników, że istniej „domniemanie konstytucyjności wyborów”, a Sąd Najwyższy nie decyduje o ważności wyborów, ale o ich ewentualnej niewazności.
Konstytucyjnie taki scenariusz jest możliwy. Ale ja bym nie wybiegał, to jest jeszcze bardzo daleko w sensie politycznym i prawnym
– powiedział Wawrykiewicz.
Zakwestionowanie własnych tez? Hipokryzja KO
Co warte podkreślenia, to właśnie politycy KO jeszcze przed wyborami podkreślali, że istnieje konstytucyjne domniemanie ważności wyborów i decyzja SN jest czystą formalnością. Co więcej, ta sama Izba potwierdzała ważność wyborów parlamentarnych w 2023 roku, co nie budziło wtedy ich sprzeciwu.
Teraz, gdy przegrał ich kandydat, ta sama procedura jest przez nich podważana. Zgromadzenie Narodowe, zwołane na 6 sierpnia przez marszałka Hołownię, ma przyjąć ślubowanie nowego prezydenta. Jednak obóz rządzący coraz wyraźnej testuje możliwość scenariusza, w którym do tego nie dojdzie.
Robert Bagiński

