Jeszcze pięć lat temu był politycznym objawieniem i zdobył trzecie miejsce w wyborach prezydenckich. Dziś – z wynikiem poniżej 5 procent – Szymon Hołownia notuje poważny spadek poparcia. Jego sejmowe wystąpienia, kontrowersyjny styl i chaos na sali plenarnej nie przełożyły się na zaufanie obywateli. Po ogłoszeniu sondażowych wyników I tury zapowiedział poparcie Rafała Trzaskowskiego, choć to raczej głos walki o własna pozycję, niż chęć wspierania kandydata koalicji. Zresztą, sam Trzaskowski też ma mało powodów do świętowania.
Zgodnie z badaniem exit poll Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsat News, Rafał Trzaskowski zdobył 30,8 proc., a Karol Nawrocki – kandydat wspierany przez środowiska prawicy – 29,1 proc. głosów. Obaj zmierzą się w drugiej turze. Szymon Hołownia, reprezentujący Trzecią Drogę, uzyskał zaledwie 4,8 proc., co dla marszałka Sejmu oznacza druzgocącą porażkę.
mieniamy kierunek? Hołownia wskazuje Trzaskowskiego
Tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników Hołownia publicznie zadeklarował poparcie dla Trzaskowskiego.
Chcę powiedzieć ze swojej strony i wierzę, że taką decyzję podejmie też nasze środowisko polityczne, że musimy w drugiej turze dać szansę Rafałowi Trzaskowskiemu
– mówił.
W swoim wystąpieniu próbował także tłumaczyć słaby wynik.
Okazuje się, że jeszcze nie tym razem, jeszcze nie teraz, ale jesteśmy w drodze, jesteśmy w momencie, w którym od naszej determinacji będzie zależało, czy wreszcie nastąpi w Polsce zmiana
– dodał.
Żółta kartka od wyborców. I niepokój w oczach lidera
Hołownia otwarcie przyznał, że sondażowe wyniki to sygnał ostrzegawczy – nie tylko dla jego formacji, ale i dla całej koalicji rządzącej.
Ponad 60 proc. głosów zdobyli kandydaci według tego sondażu związani z tymi, którzy działania naszej koalicji krytykują
– skonstatował marszałek Sejmu.

