Decyzja prezydenta z 11 lipca 2025 r. kończy – choć tylko częściowo – dwuletni spór o wykonanie prawomocnego wyroku za naruszenie nietykalności cielesnej znanej aktywistki, Katarzyny Augustynek, występującej jako Babcia Kasia. Rzeczniczka Prokuratora Generalnego, prok. Anna Adamiak, potwierdziła, że akt łaski objął wyłącznie karę roku ograniczenia wolności (30 godz. prac społecznych miesięcznie). Nałożona wcześniej nawiązka oraz obowiązek ogłoszenia wyroku publicznie pozostają w mocy .
Od transparentu do ułaskawienia – kalendarium sprawy
- Listopad 2023 – Sąd skazuje Roberta Bąkiewicza za szarpnięcie aktywistki podczas manifestacji w Warszawie, wymierzając rok ograniczenia wolności i 10 tys. zł nawiązki.
- Grudzień 2023 – ówczesny Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wszczyna procedurę ułaskawieniową i wstrzymuje wykonanie kary.
- 10 lipca 2025 – nowy PG Adam Bodnar cofa decyzję o wstrzymaniu kary.
- 11 lipca 2025 – prezydent Andrzej Duda podpisuje postanowienie o darowaniu kary
Reakcje: polityczne grzmoty i milczenie kancelarii
Informacja podana jako pierwsza przez portal Goniec rozlała się po mediach społecznościowych jak „oliwa na wzburzone morze” – i tyle że morza uspokoić nie zdołała. Szef MSZ Radosław Sikorski ironizował, że „wisienką na torcie” mógłby być podobny gest wobec posła Grzegorza Brauna i „Kamratów”
Kancelaria Prezydenta w lakonicznym komunikacie stwierdziła, że nie udziela szczegółów w sprawach ułaskawień, powołując się na tajemnicę postępowania.
Co właściwie darowano?
Akt łaski w tej formule nie uniewinnia – usuwa tylko wskazane elementy kary. Bąkiewicz nadal musi zapłacić 10 tys. zł i opublikować przeprosiny; wyrok wciąż widnieje w krajowym rejestrze karnym. To rozwiązanie rzadko stosowane – od 2015 r. prezydent skorzystał z „selektywnego darowania” jedynie kilka razy.
Konsekwencje i perspektywa
Bąkiewicz uniknął prac społecznych, co zdejmie z niego obowiązek miesięcznego meldowania się w kuratorskim systemie teleinformatycznym. Sprawa natomiast wpisze się w gorącą kampanię przed jesiennymi wyborami samorządowymi: zarówno lewica, jak i liberałowie wykorzystują ją jako ilustrację tezy, że „państwo jest silne wobec słabszych, a słabe wobec swoich”.
W narodowych środowiskach decyzja prezydenta interpretowana jest jako sygnał, iż marsze 11 Listopada pozostaną pod patronatem obecnych organizatorów. Opozycja zapowiada interpelacje o ujawnienie pełnych akt sprawy ułaskawieniowej.
Justyna walewska

