Radosław Sikorski znów kompromituje polską dyplomację. Zamiast w ciszy gabinetów przygotować grunt pod wizytę prezydenta Karola Nawrockiego w USA, minister spraw zagranicznych nagrał filmik z „instrukcjami” i wrzucił go do internetu.
To pokazuje nie tylko brak profesjonalizmu Radosława Sikorskiego, ale i pogardę dla powagi polskiej polityki zagranicznej, które wzięły górę nad interesem kraju, którego jest on reprezentantem.
Sikorski nagrywa „porady” dla prezydenta
W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych wicepremier Radosław Sikorski przekazał, że „dla ułatwienia pracy” Rada Ministrów przyjęła stanowisko w sprawie wizyty Nawrockiego w USA.
Zależy nam, aby pan prezydent opowiedział o faktycznych celach Putina w Ukrainie i zabiegał o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy. I po drugie, aby pan prezydent zapobiegł redukcji amerykańskich wojsk w Europie, w szczególności w Polsce
– mówił minister.
Dodał też, że głowie państwa przekazano „obszerne materiały MSZ”.
Trzymam kciuki za sukces rozmów w Waszyngtonie
– zakończył.
Dziecinada, wstyd dla Polski
Słowa Sikorskiego spotkały się z ostrą reakcją ze strony Kancelarii Prezydenta. Paweł Szefernaker, szef Gabinetu Prezydenta skrytykował postawę ministra spraw zagranicznych, uznając ją za szkodliwą dla interesów Polski.
Czy to jest poważna polityka, że w kierunku prezydenta nagrywany jest taki filmik przez ministra spraw zagranicznych? Przecież to jest jakaś dziecinada
– stwierdził Szefernaker.
Dodał, że zamiast poważnych analiz przekazano „jednostronicową notatkę”, a cała sytuacja, to kompromitacja rządu, który nie koncentruje się na tym, aby prezydenta wspierać, ale mu przeszkadzać.
To jest wstyd dla Polski, że mamy takiego polityka, który w taki sposób próbuje prowadzić polską politykę zagraniczną
– podkreślił.
Dyplomacja w mediach społecznościowych
W opinii Szefernakera jest sporo racji. Trudno nie zauważyć, że zamiast wzmacniać pozycję Polski na arenie międzynarodowej, rząd Tuska rozbija wiarygodność kraju deprecjonując wizerunek prezydenta. Publiczne „instrukcje” dla głowy państwa wyglądają jak próba medialnego upokorzenia Karola Nawrockiego i w praktyce osłabiają jego mandat w oczach partnerów zagranicznych.
Tomasz Marzec

