Prezydent Karol Nawrocki powiedział „dość” politycznym sztuczkom rządu Donalda Tuska. Zawetował ustawę wiatrakową, którą większość sejmowa próbowała sprzedać Polakom jako gwarancję tańszego prądu. W rzeczywistości, jak mówił to na konferencji prasowej, był to legislacyjny szantaż i próba przepchnięcia niechcianych społecznie rozwiązań pod płaszczykiem zamrożenia cen energii.
Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę wiatrakową, w której rząd Donalda Tuska próbował połączyć regulacje dotyczące lokalizacji farm wiatrowych z zamrożeniem cen prądu.
To rodzaj szantażu wobec społeczeństwa
– stwierdził prezydent, wyraźnie podkreślając, że nie pozwoli na wprowadzanie do prawa rozwiązań forsowanych przez lobbystów pod przykrywką troski o portfele obywateli.
Prezydent o dronie i bezpieczeństwie
Konferencję prasową Karol Nawrocki rozpoczął od odniesienia się do głośnego incydentu z rosyjskim dronem, który eksplodował w Osinach na Lubelszczyźnie. Prezydent chwalił współpracę z MON-em oraz osobiście z wicepremierem i ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Będziemy w Kancelarii Prezydenta sprawę oczywiście wyjaśniać i monitorować w kolejnych dniach, w kolejnych tygodniach, więc uspokajam opinię publiczną, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, pan minister Sławomir Cenckiewicz i całe Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest w regularnym kontakcie z Ministerstwem Obrony Narodowej
– podkreślił.
Weto wobec ustawy wiatrakowej
Najważniejszym punktem wystąpienia była jednak decyzja o wecie wobec tzw. ustawy wiatrakowej. To pierwszy taki ruch prezydenta, a jego argumentacja była jednoznaczna: rząd próbował postawić go, a wraz z nim całe społeczeństwo, pod ścianą.
Ustawa wiatrakowa jest rodzajem szantażu większości parlamentarnej i rządu, nie tylko pod względem prezydenta Rzeczypospolitej, ale także względem społeczeństwa. Ta ustawa dotyczy wiatraków, a nie obniżenia cen energii elektrycznej
– powiedział Nawrocki.
Zdaniem głowy państwa rząd, ukrywając regulacje dotyczące lokalizacji farm wiatrowych w ustawie, zaszył w niej rozwiązania nieakceptowane społecznie.
Ludzie nie chcą mieć przy swoich gospodarstwach domowych 150-metrowych wiatraków. Zmniejszenie odległości, odejście od zasady 10h, zmniejszenie odległości do 500 m nie jest akceptowane społecznie, a ja jestem głosem Polaków
podkreślił prezydent.
„Jestem głosem Polaków”
Prezydent przypomniał, że protesty przeciwko ustawie pojawiały się w całej Polsce – zarówno wśród rolników, jak i zwykłych mieszkańców. Zamiast słuchać obywateli, zdaniem prezydenta Nawrockiego, rząd próbował użyć zamrożenia cen energii jako narzędzia presji.
Aby obniżyć ceny energii elektrycznej, musimy zrezygnować z tego, co wpływa najbardziej na ceny energii, a więc na ETS. Musimy odchodzić od Zielonego Ładu. Próba konstrukcji medialnej i publicznej, że za sprawą wiatraków i całego komponentu odnawialnych źródeł energii uda się obniżyć ceny energii elektrycznej, jest złym założeniem
– ocenił.
Jednocześnie prezydent zaznaczył, że podpisał oddzielny projekt dotyczący zamrożenia cen prądu na ostatni kwartał roku.
Kancelaria Prezydenta: rząd stosuje szantaż
Szef Kancelarii Prezydenta, Zbigniew Bogucki, wprost nazwał działania większości sejmowej próbą szantażu wobec głowy państwa i obywateli.
To była wrzutka, która miała zaszantażować pana prezydenta i postawić go pod ścianą
– ocenił.
Bogucki wyjaśnił, że prezydent nie sprzeciwia się energii odnawialnej jako takiej, ale nie zgadza się na rozwiązania szkodliwe społecznie i militarne.
Motykę już wypuścili
Jednym z pierwszych polityków rządu, który ostro skrytykował decyzję prezydenta, był minister klimatu Miłosz Motyka. W emocjonalnym wpisie na platformie X napisał, że prezydent zawetował ustawę, która była dobra dla społeczeństwa oraz przedsiębiorców.
Weto prezydenta pod ustawą gwarantującą niskie ceny energii to uderzenie w polskie rodziny, przemysł, bezpieczeństwo energetyczne i całą gospodarkę
– napisał Motyka.
Prawda jest taka, że obecny rząd – w którym minister Motyka jest tylko najmniej rozgarniętym figurantem -od początku kadencji parlamentu, jeszcze przed powołaniem rządu, prezentował narrację zgodną z interesami lobby OZE. Resort klimatu nie wypracował realnych mechanizmów obniżenia cen energii, a jedynie sięgnął po unijne rozwiązania Zielonego Ładu. Decyzja prezydenta zablokowała ten manewr, ujawniając tak naprawdę strategię rządu: wykorzystać społeczny strach przed wysokimi rachunkami jako polityczne narzędzie nacisku.
Chwilę po Motyce, choć przebywa na urlopie i nie wydaje się, aby interesowały go sprawy kraju, głos zabrał premier Donald Tusk. W swoim stylu, zaatakował prezydenta Nawrockiego i zagroził Polakom, że będą płacili wyższe rachunki za prąd.
Zła wola albo koszmarna niekompetencja prezydenta Nawrockiego. Niewykluczone, że jedno i drugie. Jego weto oznacza droższy prąd dla wszystkich Polaków – dziś i w przyszłości. Pierwsze egzaminy: z dyplomacji i energetyki oblane. Zapłacą wszyscy
– napisał Tusk.
Tomasz Marzec

