Smartfony, samochody elektryczne, systemy obronne – wszystkie te technologie mają wspólny mianownik: metale ziem rzadkich. Choć same pierwiastki nie są szczególnie unikatowe, to kontrola nad ich rafinacją stała się jednym z najważniejszych narzędzi geopolitycznej gry. A dziś tę kontrolę sprawują niemal wyłącznie Chiny.
Według ustaleń „Financial Times” Pekin ostrzegł zagraniczne firmy, by nie gromadziły zapasów tych surowców. W przeciwnym razie muszą liczyć się z kolejnymi ograniczeniami eksportu. Jeden z rozmówców gazety ujął to wprost: „od teraz Pekin traktuje to jako punkt nacisku”.
Monopol, który zmienia układ sił
Chiny kontrolują aż 92 proc. globalnych mocy rafinacyjnych metali ziem rzadkich. To sprawia, że choć pierwiastki występują także w innych częściach świata, praktycznie cała światowa gospodarka uzależniona jest od chińskiego łańcucha dostaw.
Pekin pilnuje nie tylko eksportu. W kraju również wprowadzono ścisłe limity wydobycia i przetwarzania. W ubiegłym roku kontyngenty produkcyjne przydzielono wyłącznie dwóm państwowym firmom. To jasny sygnał, że władze centralne chcą pełnej kontroli nad przepływem surowców.
Ameryka i sojusznicy w kontrataku
Podczas posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów USA określono kontrolę Chin nad krytycznymi minerałami jako „sprawę życia lub śmierci”. Kongresmen Young Kim zwrócił uwagę, że Pekin nie tylko dominuje w przetwarzaniu metali ziem rzadkich, ale również w produkcji komponentów baterii i magnesów, które są kluczowe dla zielonej transformacji i sektora obronnego.
Były senator Joe Manchin podkreślił z kolei, że USA wraz z sojusznikami, w tym Japonią i Koreą Południową, mają realny potencjał, by wejść do gry w zakresie rafinacj.
Mamy tam elementy składowe i niech nikt nie myśli, że nie możemy w dowolnej chwili wejść do gry
– stwierdził.
Nowa ropa XXI wieku?
Specjaliści i politycy nie mają wątpliwości: spór o metale ziem rzadkich to nie tylko kwestia gospodarcza, ale także strategiczna. Kontrola nad tymi pierwiastkami może decydować o bezpieczeństwie narodowym i innowacyjności państw w nadchodzących dekadach. Dla wielu to właśnie one stają się nową ropą XXI wieku tj. zasobem, o który będą toczyć się globalne rywalizacje.
Tomasz Marzec

