Dziś na konferencji prasowej, Włodzimierz Czarzasty poinformował, że wystartuje w wyborach na szefa Nowej Lewicy. Przedstawiając swoją kandydaturę, zaproponował, by Krzysztof Gawkowski, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Tomasz Trela weszli do kierownictwa partii.
Włodzimierz Czarzasty wielokrotnie mówił, że zamierza wystartować w wyborach na szefa Nowej Lewicy, dlatego jego dzisiejsza konferencja nie wywołała jakiegoś wielkiego szumu.
Zdecydowałem się – po dyskusji w ramach ekipy, co podkreślam bardzo mocno – startować na przewodniczącego partii (…)
powiedział Czarzasty.
Marszałek Sejmy przyznał, że przyszłe kierownictwo partii „będzie miało pełen parytet, czyli 50 proc. będzie kobiet, 50 proc. mężczyzn”. I powiedział, że w 2027 r. Lewica pójdzie do wyborów po to, „żeby odnowić mandat rządzenia w Polsce, w tej, innej koalicji, ale dobrej dla Polski”.
Jak widać, polska lewica, jeszcze ta z rodowodem PRL-owskim ma nadal się całkiem dobrze. Szkoda tylko, że musimy nadal to znosić.
Źródło: wp.pl

