Wyczyn Szymona Hołowni, który postawił się całemu establishmentowi, można oczywiście interpretować jako jego grę polityczną na siebie. Rzecz w tym, że to co zrobił i powiedział, na lata wyznaczy stosunek do niego tych, którzy uważają się za autorytety i elitę. On ich ośmieszył i jak w bajce Andersena „Nowe szaty króla”, pokazał, że są nadzy i bez niczego.
Po publicznie wypowiedzianych słowach o „zamachu stanu” Szymon Hołownia zostanie znienawidzony w swoim środowisku lewicowo-liberalnych polityków, mediów, naukowców i ludzi kultury. W tym sensie, jego decyzje, a ostatni mocne słowa, były aktem dużej odwagi.
Wielokrotnie proponowano mi, czy sugerowano mi, czy rozpytywano, czy jestem gotowy przeprowadzić zamachu stanu
– powiedział w piątek w Polsacie marszałek Sejmu, czym wywołał polityczną burzę na cały wakacyjny weekend, a nawet chyba dłużej.
Odwaga, desperacja czy brak doświadczenia?
Do słów Hołowni w tej samej stacji w sobotę wieczorem odniósł się były lider KUKIZ’15, a teraz poseł Wolnych Republikanów Paweł Kukiz. Głośno zastanawiał się, czy tak ostra wypowiedź marszałka Sejmu była aktem desperacji czy odwagi. Jak podkreślił, on sam nie odważyłby się na taki ruch z obawy o to, że ruszy na niego cały salon polityczno-medialny.
Powiem szczerze, że po latach doświadczeń w polityce nie wiem, czy odważyłbym się publicznie udzielić takiej wypowiedzi
– skonstatował Kukiz.
Kukiz zauważył, że chociaż Hołownia nie podał żadnych nazwisk, będzie to przez media drążone. Ocenił też, że w środowisku partii tworzących rząd, ale również wśród tak zwanych elit, które mocno zaangażowały się w to, aby nie dopuścić do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na Prezydenta RP, stanie się postacią znienawidzoną.
Ciężko mu będzie znaleźć polityczny ciąg dalszy, znalazł się w próżni(…). W tych czasach używa się tak mocnych słów i tak wielkiej ekspresji, co jest też spowodowane rozwojem social mediów, że mnie to akurat szczególnie nie dziwi, natomiast to może mieć bardzo duże konsekwencje polityczne. Autor tych słów z całą pewnością poniesie konsekwencje polityczne
– wyjaśnił polityk
Żurek nie pozwoli na śledztwo
Kukiz powiedział, że w jego opinii nie ma żadnych szans na to, aby sprawa miała ciąg dalszy w prokuraturze, która znalazła się pod kierownictwem Waldemara Żurka.
Żyjemy w państwie o ustroju partyjnym, który skutkuje ustrojem autorytarnym
– skonstatował.

