W czasie gdy europejska debata publiczna coraz częściej marginalizuje religię, a chrześcijanie poddawani są prześladowaniom, w Neapolu wydarzyło się coś, co od wieków wymyka się racjonalnym schematom. W katedrze miasta ponownie doszło do tzw. cudu krwi św. Januarego, czyli jednego z najlepiej udokumentowanych i najbardziej obserwowanych zjawisk religijnych w chrześcijaństwie. Fakt ten przeszedł jednak niemal niezauważony w głównych mediach.
Jak poinformowała dwa dni temu archidiecezja neapolitańska, relikwia krwi św. Januarego została stwierdzona w stanie półpłynnym, a do zakończenia Mszy św. doszło do pełnego skroplenia substancji przechowywanej w szklanym relikwiarzu.
Zjawisko to miało miejsce w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Neapolu i było obserwowane przez duchowieństwo oraz wiernych, zgodnie z obowiązującą od wieków procedurą.
Tradycja sięgająca średniowiecza
„Cud krwi św. Januarego” powtarza się tradycyjnie trzy razy w roku tj. w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, 19 września w dniu liturgicznego wspomnienia męczennika, a także 16 grudnia w rocznicę wydarzeń z 1631 roku, gdy według tradycji, święty miał uchronić Neapol przed katastrofalną erupcją Wezuwiusza.
Od średniowiecza przemiana konsystencji zakrzepłej krwi uznawana jest przez mieszkańców Neapolu za znak pomyślności i opieki patrona miasta. Jej brak bywał interpretowany jako zapowiedź nieszczęść.
Momenty, gdy cud się nie wydarzył
Historia zna przypadki, gdy do przemiany nie doszło i niemal zawsze zbiegały się one z dramatycznymi wydarzeniami. Tak było m.in. w 1939 roku, tuż przed wybuchem II wojny światowej, w 1943 roku w czasie niemieckiej okupacji Włoch, w 1980 roku, przed tragicznym trzęsieniem ziemi w Irpinii oraz w 2020 i 2021 roku, w czasie pandemii COVID-19.
Ostatni przypadek niewystąpienia cudu przed pandemią odnotowano w 2016 roku.
Święty, którego kult przetrwał wieki
Według tradycji św. January był biskupem Benewentu i poniósł śmierć męczeńską 19 września 305 roku w Pozzuoli, w czasie prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana. Jego kult od wieków zajmuje wyjątkowe miejsce w religijnej tożsamości Neapolu, a relikwia krwi przechowywana jest nieprzerwanie w tamtejszej katedrze.
Zjawisko skraplania krwi jest udokumentowane od średniowiecza, a od 1939 roku posiada regularną, nowożytną dokumentację.
Milczenie, które także coś mówi
Choć wydarzenie to co roku gromadzi rzesze wiernych i obserwatorów, współczesne media głównego nurtu coraz częściej je pomijają. Nie towarzyszy mu debata, nie pojawiają się analizy ani pytania o znaczenie wiary w świecie, który deklaruje postęp, a jednocześnie coraz częściej odrzuca duchowy wymiar rzeczywistości.
Dla wierzących cud krwi św. Januarego pozostaje znakiem ciągłości, nadziei i sensu, który nie poddaje się logice sezonowych tematów medialnych.
Tomasz Marzec

