Nowa kampanijna perła trafiła do sieci — tym razem jej autorem jest kandydat na prezydenta RP, doktor Bartosiewicz. Jego wypowiedź, pełna emocji i zapewne szczerego entuzjazmu, wywołała jednak zupełnie odwrotny efekt niż zamierzony.
Zwyciężymy – czy aby na pewno?
— „Jeżeli wjeżdżam na małą stację w małej miejscowości i jestem sam i jest ‘Dzień dobry panie doktorze, zwyciężymy’. Jeżeli idę po ulicy i rowerzysta prawie mnie nie przejedzie i mówi ‘Zwyciężymy’. Jeżeli parkuję samochód i wychodzi druga osoba z samochodu i biegnie do mnie i mówi ‘Doktor Bartosiewicz, zwyciężymy’. Siedzę w restauracji i nie ma gości, jest jedna osoba i też: ‘zwyciężymy’” — mówił kandydat w emocjonalnym wystąpieniu.
Fragment ten błyskawicznie obiegł platformę X (dawn. Twitter), gdzie internauci nie zostawili na Bartosiewiczu suchej nitki. Pojawiły się porównania do monologów z seriali paradokumentalnych, parodie w formie screencastów i przeróbki tekstu w stylu „Jeżeli wchodzę do windy i nikt mnie nie rozpoznaje, to i tak zwyciężymy”.
O ile „Zwyciężymy” miało nieść ducha mobilizacji, o tyle dziś funkcjonuje już głównie jako mem. Kandydat, który liczył na rezonans społeczny, stał się mimowolnym bohaterem internetowej satyry.
Pytanie, które się nasuwa: czy kampania Bartosiewicza ma szansę wyjść z tej sytuacji z twarzą? A może, paradoksalnie, stanie się przykładem na to, że w polityce każda rozpoznawalność — nawet ta z przymrużeniem oka — ma swoją wartość?
Kim jest Bartoszewicz? Mało znana twarz
Dr Artur Bartoszewicz to ekonomista i wykładowca akademicki, specjalizujący się w polityce publicznej. Urodzony w 1974 roku w Suwałkach, ukończył międzynarodowe stosunki gospodarcze na Uniwersytecie Gdańskim oraz studia podyplomowe z Public Relations na Politechnice Gdańskiej. Stopień doktora nauk ekonomicznych uzyskał w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, gdzie dziś pracuje jako adiunkt, prowadząc zajęcia z zakresu polityki społeczno-gospodarczej i pieniężnej.
W lutym 2025 roku ogłosił start w wyborach prezydenckich, zaplanowanych na 18 maja. Jego program, nazwany „trzy siódemki”, zawiera 21 postulatów, ujętych w trzech głównych blokach tematycznych:
- Odsunąć partie od wpływu na państwo – postulaty obejmują m.in. nową konstytucję, możliwość obywatelskiego weta, obowiązkowe referenda, ograniczenie rządu i jego wynagrodzeń, zniesienie finansowania partii z budżetu oraz wprowadzenie odpowiedzialności majątkowej polityków.
- Bezpieczna Polska przez silną gospodarkę i politykę prorodzinną – Bartoszewicz opowiada się za wsparciem dla rodzin w formie stypendium demograficznego, zabezpieczeniem produkcji strategicznej (żywność, leki, broń), ochroną polskiej ziemi i rozwojem praktycznych umiejętności w edukacji.
- Duma narodowa i odnowa tożsamości – zakłada m.in. zmiany w symbolice narodowej, wzmocnienie wychowania patriotycznego, obowiązkową maturę z historii i kultury Polski, powszechny dostęp do broni oraz ochronę dziedzictwa kulturowego.
Choć Bartoszewicz buduje swój przekaz wokół hasła odnowy wspólnoty narodowej, medialną rozpoznawalność zyskał za sprawą emocjonalnej wypowiedzi, w której relacjonował entuzjastyczne reakcje obywateli na swoją kandydaturę. Fragment ten błyskawicznie obiegł internet, stając się viralem i obiektem licznych przeróbek – głównie ironicznych.
źródło zdjęcia: https://x.com/SwiadObserwator/status/1905250497943973908
Anna Miller