Zbigniew Ziobro – przez lata symbol twardej ręki, nieugiętej prokuratury i nieodwracalnych „reform” wymiaru sprawiedliwości – dziś znajduje się po drugiej stronie systemu, który sam współtworzył. Prokuratura Regionalna w Lublinie złożyła wniosek o jego tymczasowy areszt. Powód? Poważne zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości: przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego. Sąd ma zdecydować, czy areszt jest uzasadniony – ale sprawa już dawno przestała być tylko sądowa.
Fundusz Sprawiedliwości – z pomocy w politykę
W centrum zarzutów znajduje się sposób, w jaki Fundusz Sprawiedliwości – formalnie stworzony do wspierania ofiar przestępstw – był wykorzystywany przez resort sprawiedliwości kierowany przez Ziobrę. Według śledczych, środki z funduszu miały trafiać nie tam, gdzie rzeczywiście istniała potrzeba pomocy, ale tam, gdzie mogły przynieść polityczne korzyści. W tle przewijają się nazwiska współpracowników, fundacje powiązane z politykami i miliony złotych wydatkowanych w niejasnych okolicznościach.
Stan zdrowia kontra wymiar sprawiedliwości
Ziobro nie stawił się na przesłuchanie – według obrony przechodzi poważne leczenie onkologiczne i nie jest w stanie uczestniczyć w żadnych czynnościach prawnych. Prokuratura podważa tę argumentację i wnosi o zastosowanie aresztu – formalnie, by zabezpieczyć postępowanie. Nieformalnie – jak twierdzą krytycy – może to być forma presji lub politycznego odwetu.
Wątpliwości mnożą się po obu stronach: czy człowiek poważnie chory powinien być aresztowany? Czy stan zdrowia może skutecznie uniemożliwić jakiekolwiek postępowanie karne? I wreszcie – czy ten konkretny wniosek nie ma więcej wspólnego z symbolem niż z procedurą?
Sprawa większa niż jeden człowiek
Ziobro staje się w tej chwili nie tylko oskarżonym – ale także punktem odniesienia dla szerszej debaty o rozliczalności władzy. Dla jednych to moment sprawiedliwości po latach bezkarności. Dla innych – groźny sygnał, że w Polsce zaczyna obowiązywać logika „kto rządzi, ten sądzi”.
Bez względu na decyzję lubelskiego sądu, sprawa Ziobry już teraz wpisała się w polityczne imaginarium. Toczy się równolegle w mediach, na sali sądowej i w opinii publicznej. I niezależnie od finału – będzie miała długofalowe skutki dla wizerunku wymiaru sprawiedliwości i zaufania do jego bezstronności.
źródło zdjęcia: https://x.com/socjalistyczna/status/1680597311615823872/photo/1
Anna Miller