Ukraina znów znalazła się pod silnym ostrzałem ze strony Rosji. W ostatnich dniach siły rosyjskie przeprowadziły zmasowane ataki na ukraińską infrastrukturę, zwłaszcza energetyczną. Skala uderzeń była ogromna – dziesiątki rakiet i dronów uderzyły m.in. w elektrownie oraz sieci przesyłowe, powodując poważne szkody i zagrożenie dla funkcjonowania podstawowych usług w kraju.
Prezydent Wołodymyr Zełenski ostro skomentował brak stanowczej reakcji ze strony Stanów Zjednoczonych. Jak stwierdził, cisza ze strony amerykańskich władz w obliczu takich ataków jest dla Rosji jednoznacznym sygnałem – może działać dalej, bez obaw o konsekwencje. Zełenski podkreślił, że Ukraina znajduje się w dramatycznej sytuacji i potrzebuje pilnej pomocy militarnej, szczególnie w zakresie obrony powietrznej i amunicji.
Zachodnia pomoc – choć deklarowana – nie zawsze nadchodzi na czas. W USA trwają wewnętrzne spory polityczne, które opóźniają kolejne pakiety wsparcia dla Ukrainy. Prezydent Joe Biden zapowiedział dalsze dostawy uzbrojenia, jednak konkretne działania są wstrzymywane przez niepewną sytuację w Kongresie.
Zełenski nie ukrywa, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina będzie zmuszona do cofania się i skracania linii frontu, co może mieć tragiczne skutki nie tylko dla jego kraju, ale i dla stabilności całej Europy. Wezwał więc społeczność międzynarodową do natychmiastowego i jednoznacznego działania, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli.

