We wtorek, 11 marca 2025 roku, mieszkańcy Grenlandii ruszą do urn, by wybrać nowy skład parlamentu – Inatsisartut. Tegoroczne wybory odbywają się w atmosferze silnych napięć politycznych i gospodarczych. Kluczowe pytanie, które stoi przed wyborcami, to: kontynuować kurs ku niepodległości czy skupić się na budowaniu silniejszej autonomii w ramach Królestwa Danii?
Dążenie do niepodległości a realia ekonomiczne
Niepodległość Grenlandii to temat, który od lat przewija się w politycznej debacie. Dla wielu mieszkańców jest to cel o dużym znaczeniu symbolicznym, ale także ogromne wyzwanie. Justus Hansen z partii Demokraatit podkreśla pragmatyczne podejście:
„Stanowczo opowiadam się za niepodległością Grenlandii. Tak! Ale nie teraz. Potrzebujemy więcej dobrze wyedukowanych mieszkańców, żeby rozwijać nasz kraj. Potrzebujemy też silniejszej gospodarki, żeby móc być niezależnym państwem.”
Faktycznie, wyspa mierzy się z wieloma wyzwaniami, takimi jak niedostateczna infrastruktura, słabo rozwinięta opieka zdrowotna i potrzeba modernizacji systemu edukacji. Dochody Grenlandii w dużej mierze pochodzą z dotacji duńskich – blisko 3,9 miliarda koron rocznie (około 600 milionów dolarów). To sprawia, że droga do pełnej niezależności wymaga przede wszystkim solidnego planu gospodarczego.
Stany Zjednoczone i ich rosnące zainteresowanie
Nie tylko wewnętrzne sprawy kształtują polityczny krajobraz Grenlandii. Coraz większy wpływ na sytuację ma rosnące zainteresowanie USA. Prezydent Donald Trump już w swojej pierwszej kadencji sugerował możliwość przejęcia wyspy przez Stany Zjednoczone. W ostatnich miesiącach ponownie podniósł tę kwestię, twierdząc, że Grenlandia jest kluczowa dla międzynarodowego bezpieczeństwa:
„Potrzebujemy Grenlandii dla międzynarodowego bezpieczeństwa. Sądzę, że ją zdobędziemy. W ten, czy w inny sposób. Będziemy ją mieli.”
Takie słowa wywołały zdecydowany sprzeciw zarówno wśród grenlandzkich polityków, jak i mieszkańców, którzy obawiają się utraty suwerenności na rzecz mocarstwa.
Wewnętrzne wyzwania przed nowym parlamentem
Poza dylematem niepodległości Grenlandia zmaga się z szeregiem wyzwań społecznych. Ochrona zdrowia jest niewydolna, a pacjenci często muszą podróżować do Danii na specjalistyczne leczenie. System edukacji wymaga reform, by zapewnić młodym ludziom lepsze perspektywy zawodowe, a gospodarka nadal opiera się głównie na rybołówstwie i wydobyciu surowców, co nie daje długoterminowej stabilności.
Justus Hansen zwraca uwagę na konieczność skupienia się na reformach:
„Owszem, niepodległość to ważny temat, ale równie istotne są sprawy wewnętrzne i społeczne. Ekonomia, edukacja, turystyka czy polityka w kwestii wydobycia złóż naturalnych.”
Co dalej?
Wyniki wyborów będą miały kluczowe znaczenie dla przyszłości Grenlandii. Czy nowy parlament obierze ścieżkę stopniowego budowania suwerenności w ramach Danii, czy postawi na szybsze dążenie do pełnej niepodległości? Jedno jest pewne – mieszkańcy wyspy podejmują decyzję w historycznym momencie, który zaważy na losach ich kraju na wiele lat.
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/grenlandia-zach%C3%B3d-s%C5%82o%C5%84ca-wioska-6948495/
Justyna Walewska