Pierwszy zwiastun „Wiedźmina 4” wzbudził ogromne emocje wśród fanów serii, prezentując mroczny i niepokojący klimat, który wyraźnie odbiega od stylistyki poprzednich odsłon. Nie jest to jednak przypadkowy wybór estetyczny, lecz świadoma decyzja twórców czerpiących inspirację z kina grozy i gęstej atmosfery psychologicznego horroru.
Reżyser zwiastuna, Tomasz Suwalski, otwarcie przyznaje się do fascynacji twórczością Roberta Eggersa, reżysera „Czarownicy: Bajki ludowej z Nowej Anglii” oraz „Lighthouse”, filmów osadzonych na przecięciu historycznego realizmu i mitologicznego koszmaru. W kontekście rosnącej popularności horrorów slow-burn, takich jak najnowsza adaptacja „Nosferatu”, zwiastun nowego „Wiedźmina” jawi się jako hołd dla narracji, w których groza budowana jest stopniowo, a przerażenie wywołuje raczej nastrój niż bezpośrednia brutalność.
Slow-burn horror: strach jako proces
Slow-burn horror, czyli horror o powolnym tempie budowania napięcia, stał się jedną z najciekawszych koncepcji współczesnego kina grozy. Twórcy takich filmów jak „Midsommar. W biały dzień” czy „Dziedzictwo. Hereditary” dowodzą, że nie chodzi o strach wywołany nagłym wyskoczeniem potwora zza rogu, lecz o narastającą niepewność i uczucie osaczenia. W tym sensie zwiastun „Wiedźmina 4” wpisuje się w szerszy trend kinematografii, w której horror staje się narzędziem refleksji nad naturą lęku i nieuchronności losu.
Wiedźmin jako figura egzystencjalnego horroru
Zwiastun sugeruje, że „Wiedźmin 4” może zaoferować graczom bardziej introspektywne doświadczenie, eksplorujące mroczne aspekty ludzkiej natury. Sapkowski w swoich książkach często ukazywał, że prawdziwymi potworami nie są wcale strzygi i upiory, lecz sami ludzie. Ta koncepcja wpisuje się w szeroką tradycję literacką, w której groza wynika nie z nadnaturalnych zagrożeń, lecz z najciemniejszych zakamarków ludzkiej psyche. Od Lovecrafta po Junga, lęk przed nieznanym staje się metaforą ukrytych lęków i podświadomych traum.
W zwiastunie „Wiedźmina 4” niepokój nie bierze się z groteskowych monstrów, lecz z atmosfery. Długie ujęcia, przytłumione barwy, pulsująca, niemal organiczna muzyka przywodzą na myśl horrorowe arcydzieła od Tarkowskiego po Lyncha. Pytanie brzmi: czy gra rzeczywiście utrzyma ten ton, czy też zwiastun jest jedynie estetycznym eksperymentem? Jeśli CD Projekt RED zdecyduje się podążać tą drogą, możemy otrzymać tytuł, który redefiniuje granice gier RPG, łącząc je z psychologicznym horrorem i narracją egzystencjalną.
Powrót do mitologii: Wiedźmin jako archetyp
Warto spojrzeć na „Wiedźmina 4” w kontekście mitu. Postać wiedźmina, mutanta balansującego na granicy świata ludzi i potworów, nawiązuje do klasycznych archetypów trickstera i herosa liminalnego. W zwiastunie dominuje poczucie pustki i osamotnienia, co sugeruje, że nowy bohater będzie musiał zmierzyć się nie tylko z zagrożeniami fizycznymi, ale także z kryzysem tożsamości i moralnymi dylematami. W tym kontekście „Wiedźmin 4” może okazać się grą, która nie tylko kontynuuje sagę o potworach i ludziach, ale również pogłębia jej filozoficzne i psychologiczne podstawy.
Czy to właśnie w tym kierunku zmierza seria? Odpowiedzi przyniesie pełna gra, lecz już teraz można powiedzieć jedno: „Wiedźmin 4” zapowiada się na najmroczniejszy i najbardziej refleksyjny rozdział w historii uniwersum.
źródło zdjęcia: https://x.com/golpl/status/1895107522240909552/photo/1
Magda Strupiechowska