Na kilkanaście godzin przed ciszą wyborczą Karol Nawrocki wystąpił w plenerowym wywiadzie Telewizji Republika. W otoczeniu entuzjastycznych zwolenników, na rynku w Stalowej Woli, obywatelski kandydat na prezydenta mówił o manipulacjach sondażowych, presji państwa, roli służb i nadziei, którą – jak twierdzi – niesie jego kandydatura.
Nadzieja kontra propaganda
W ostatnim dniu kampanii wyborczej Karol Nawrocki w rozmowie z Danutą Holecką podkreślił, że nie ufa sondażom, zwłaszcza po tym, co działo się w lutym, gdy świadomie manipulowano nimi opinię publiczną. Jego stanowiska nie zmienia nawet fakt, że niektóre z ostatnich – jak np. AtlasIntel – dają mu przewagę nad Rafałem Trzaskowskim. Polityk unika komentowania ich wyników
Ja czekam na 18 maja. Konsekwentnie przez wiele miesięcy nie komentowałem ich. Pamiętam tą grę operacyjną sondaży z lutego i dlatego nie komentuję ich. Czekam na sondaż, który jest najważniejszy, czyli niedzielne wybory
– powiedział Nawrocki.
Podkreślił, że mimo niesymetrycznej walki i medialno-instytucjonalnych ataków, jego poparcie rośnie. Jak podkreślił, wynika to z faktu, że ludzie nie wierzą środowisku Rafała Trzaskowskiego.
Gdyby przyjąć te sondaże za prawdziwe, to nie byłbym zdziwiony. One pokazują, że Rafał Trzaskowski i cały ten projekt polityczny nie daje rady, mimo iż walka jest nierówna
– skonstatował kandydat.
Mobilizacja społeczna i miłość do Polski
Według Nawrockiego, brutalność kampanii tylko wzmocniła jego ruch obywatelski i przyniosła efekt odwrotny do zamierzonego – społeczeństwo obudziło się, ponieważ wszechobecna propaganda zaczęła irytować.
Wychodzę z założenia, że te pięć miesięcy było możliwe dzięki zaangażowaniu ludzi, których teraz słyszymy(…). Ta nieprawda i propaganda właściwie obudziły cały ruch społeczny i sprawiły, że mam nadzieję, że ta propaganda w niedzielę rozbije się o naszą nadzieję i miłość do Polski
– powiedział.
Ostre słowa pod adresem rywali
W dalszej części rozmowy kandydat obywatelski zwrócił uwagę na postawę innych uczestników wyścigu do Pałacu Prezydenckiego, w podtekście chodziło o Rafała Trzaskowskiego. Nawiązując do sytuacji z Rumunii, zaapelował, aby pilnować wyborów, by nie powtórzyła się sytuacja z tego kraju.
Niektórzy kandydaci widać, że są bardzo zmęczeni i niezadowoleni. Spodziewali się czerwonego dywanu do Pałacu Prezydenckiego(…). Nie możemy dać ukraść sobie tego zwycięstwa i dlatego trzeba tych wyborów pilnować i wygrać je demokratycznie
– mówił.
O służbach, dokumentach i zaufaniu do państwa
Jednym z najmocniejszych fragmentów wywiadu była wypowiedź na temat wykorzystywania służb specjalnych w kampanii wyborczej.
To pokazuje kontekst dokumentów, które się pokazywały. Wiem, jakie dokumenty składano do polskich służb. Ja też otrzymywałem informacje, że moja teczka została wyciągnięta z archiwów, aby odegrać jakąś rolę. Ja nie mam nic do ukrycia, bo w tych dokumentach nie ma niczego, co mogłoby mnie skrzywdzić, ale chodzi o państwo polskie. Będą musiały długo odbudowywać swoją wiarygodność i autorytet
– powiedział Nawrocki.

