Decyzja amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego o zawieszeniu udziału Rumunii w programie Visa Waiver (VWP) budzi zaskoczenie, ale i refleksję. Zaledwie dwa miesiące po ogłoszeniu przyjęcia Rumunii jako 43. uczestnika programu, Waszyngton ogłosił wstrzymanie procedur związanych z wdrożeniem elektronicznego systemu autoryzacji podróży (ESTA). Formalnie: do czasu zakończenia przeglądu zgodności z wymogami bezpieczeństwa. Nieformalnie: Rumuni muszą wrócić do kolejek w konsulatach.
Przerwany sen o podróżach bez wizy
Dla Rumunii, która do VWP została przyjęta 10 stycznia 2025 roku, była to decyzja symboliczna i politycznie znacząca. Ogłoszona tuż przed końcem kadencji Joe Bidena, miała wprowadzać realną zmianę dopiero 31 marca. Obywatele Rumunii, podobnie jak Polacy od 2019 roku, mieli uzyskać dostęp do uproszczonej, elektronicznej procedury podróży do USA. Dziś wiadomo, że nie tylko nie uzyskali, ale także nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle ten dostęp zostanie im przywrócony.
Techniczne zawieszenie czy polityczny komunikat?
W oficjalnych komunikatach brak wskazania jednoznacznej przyczyny decyzji. Mowa jest o „potrzebie przeglądu”, „zapewnieniu zgodności z rygorystycznymi wymogami bezpieczeństwa”, ale nie pojawiają się konkretne zarzuty ani przypadki uchybień. Brzmi to bardziej jak eleganckie wycofanie się z wcześniej podjętej decyzji niż chwilowy przestój.
Rodzi się pytanie, na ile decyzja była dobrze przygotowana, a na ile była politycznym gestem na zakończenie kadencji, mającym charakter podarunku dla sojusznika. W narracji sekretarza stanu Antony’ego Blinkena pobrzmiewała uznaniowość: „wieloletnie wysiłki Rumunii”, „partnerstwo w zakresie dzielenia się informacjami”, „wzmocnienie procedur weryfikacyjnych”. Czyżby ten wieloletni trud został jednak oceniony jako niewystarczający?
Zamiast ESTA – powrót do wiz
Efektem decyzji jest realne cofnięcie: Rumuni muszą nadal aplikować o tradycyjne wizy nieimigracyjne typu B, składając dokumenty i stawiając się na rozmowy w ambasadach lub konsulatach. Czas, pieniądze, niepewność – wszystko to wraca na porządek dzienny. To sytuacja przypominająca deja vu sprzed lat – z czasów, gdy o zniesieniu wiz do USA mówiło się jako o odległym marzeniu.
Polityka granic i selektywna gościnność
Visa Waiver Program to nie tylko ułatwienie w podróżowaniu. To również deklaracja zaufania. Przyjęcie do programu traktowane jest przez państwa jako sygnał, że spełniają one określone standardy: bezpieczeństwa, procedur, wymiany informacji. Zawieszenie jest więc sygnałem przeciwnym – choć niekoniecznie sformułowanym wprost. Rumunia miała stać się czwartym państwem przyjętym do VWP za prezydentury Bidena, obok Chorwacji, Izraela i Kataru. Znalazła się jednak w trudnej sytuacji: uznana za godną, ale nie do końca.
Co dalej?
Zawieszenie wdrożenia ESTA nie ma daty końcowej. Brak harmonogramu przeglądu, brak wskazania braków po stronie Rumunii – wszystko to pozostawia wrażenie niepewności. Dla rumuńskich obywateli to nie tylko zawód, ale i poczucie braku przejrzystości. Dla innych państw aspirujących do udziału w VWP – ostrzeżenie. Decyzja polityczna może zostać unieważniona inną decyzją polityczną. Sojusze są względne, a granice – selektywne.
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/donald-trump-k%C5%82amca-protest-2483441/
Anna Miller