Podczas jednego ze spotkań z mieszkańcami w ramach kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego doszło do incydentu, który szybko obiegł media społecznościowe. W trakcie przemówienia, gdy prezydent Warszawy mówił o bezpieczeństwie, obronności i roli Polski w strukturach NATO oraz Unii Europejskiej, jeden z uczestników zgromadzenia wykonał w jego kierunku obraźliwy gest, pokazując środkowy palec.
Zachowanie to mogłoby doprowadzić do napiętej atmosfery, jednak Trzaskowski zareagował z dystansem i ironią. – „Widzę, że pan też to rozumie. Pozdrawiam! O to właśnie chodzi. Nawet panowie to rozumieją” – odpowiedział kandydat, obracając sytuację w element swojego przekazu. – „Dziękujemy panu! Biję brawo. Da się wszystkich przekonać, że bezpieczeństwo powinno być rozumiane ponad podziałami” – kontynuował.
Spotkanie, emocje i przekaz
W wystąpieniu Trzaskowski podkreślał znaczenie działań rządu w zakresie uznania Tarczy Wschód za projekt europejski, potrzebę zwiększania wydatków na obronność i współpracy z NATO i UE. W tym kontekście jego odpowiedź na nieprzyzwoity gest została odebrana jako próba przechwycenia incydentu na swoją korzyść – pokazania, że nawet najbardziej krytyczne osoby nie są w stanie zanegować oczywistego priorytetu, jakim jest bezpieczeństwo.
Symboliczna scena kampanii
Choć sytuacja miała wymiar jedynie chwilowy, błyskawicznie stała się symbolicznym obrazem kampanii: pełnej emocji, sporów i nieoczywistych interakcji między politykami a obywatelami. Trzaskowski, który niejednokrotnie podkreślał potrzebę budowania wspólnoty ponad politycznymi podziałami, wykorzystał incydent jako okazję do przypomnienia, że „musimy sami inwestować w bezpieczeństwo” i „nie stamtąd płynie dla nas zagrożenie”, odnosząc się do relacji z Zachodem.
źródło zdjęcia: https://www.youtube.com/watch?v=0KdyI3ffzns
Justyna Walewska