Sytuacja budżetowa państwa jest fatalna i dlatego rząd zamierza sięgnąć do kieszeni najbiedniejszych. Podobnie jak w przypadku podwyższenia wieku emerytalnego w przeszłości, podobnie i teraz, rolę pożytecznego idioty odegra lider PSL. – Najlepsze nawet pieniądze w programach socjalnych nie pomogą – powiedział w niedzielę Władysław Kosiniak-Kamysz, sugerując zmiany w programie 800 plus.
Co ciekawe, nad tym najlepszym świadczeniem dla rodzin w historii Polski, a także nad tematem kryzysu demograficznego, wicepremier Kosiniak-Kamysz pochylił się w trakcie oficjalnych obchodów 130-lecia ruchu ludowego. I pewne jest, że jeśli niewinne sugestie lidera PSL zostaną wcielone w życie, będzie to ostateczny gwóźdź do politycznej trumny tego ugrupowania, którego notowania już dzisiaj szorują poniżej progu wyborczego.
Ograniczenie 800 plus to „strategia numer jeden”
Jak zawsze w takich sytuacjach, propozycja nie jest formułowana wprost, ale w sposób zawoalowany i okraszony troską o jakąś inną grupę społeczną. Kosiniak-Kamysz tym razem chce odebrania środków rodzinom w imię solidarności z pracującymi i płacącymi podatki.
Docenienie pracy, ludzi ciężko pracujących, płacących podatki, to powinna być strategia dla nas, dla Polski, dla polskiego rządu numer jeden(…). Zachować wsparcie społeczne dla tych, którzy tego potrzebują, ale 800 plus tylko dla pracujących
– powiedział szef ludowców.
Trudno te słowa uznać za strategię pozyskiwania głosów, zwłaszcza w środowiskach w których PSL zachowuje resztki poparcia – na wsi oraz wśród ludzi gorzej uposażonych. Mimo tego, podczas uroczystości w Rzeszowie polityk majaczył o „strategii zwycięstwa” jego partii dla Polski. Nazwał ją nawet strategią „wielkich inwestycji narodowych”.
W skrócie WIN, a WIN znaczy zwycięstwo
– wskazywał.
Według wicepremiera i ministra obrony, partia której od wielu lat przewodzi, potrzebuje strategii. Według niego, ma się ona koncentrować wokół trzech wartości: bezpieczeństwa, ambicji i idei. Mówienie o potrzebie strategii przez człowieka, który przez ponad dekadę kieruje partią, to nieporozumienie. Dość powszechne jest przekonanie w szeregach ugrupowania, że tego co potrzebuje ono obecnie najbardziej, to …zmiana lidera. Na to nie potrzeba wielkiej strategii, tylko odpowiedniej liczby głosów za kilka tygodni.
Robert Bagiński

