Minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa powiedziała, że świetnym remedium na niejasną koncepcję korytarzy [ humanitarnych red.] jest koncepcja korytarzy odwróconych czyli pomoc niesiona ofiarom konfliktów na miejscu.
Minister podkreśliła, że Polska „ma ambicje na wskazywanie członkom UE alternatywnych przykładów i dobrych praktyk” w kwestii pomocy uchodźcom. Dodała, że chodzi przede wszystkim „o alternatywy do rozwiązania przymusowej relokacji uchodźców”. W tym kontekście wskazuje „udzielanie pomocy na miejscu”. „Nie zgadzamy się na przymusową relokację” – podkreśliła.
Na pytanie o korytarze humanitarnw czyli tymczasowe sprawadzanie uchodźców do Polski, by tu byli leczeni Kempa zwróciła uwagę, że „nikt nie zdefiniował, co miałoby być czynione w ramach korytarzy”.
„Pomysł nie jest precyzyjnie opisany. Przede wszystkim trzeba wiedzieć, jak przeprowadzić dany projekt, żeby nie wyrządzić komuś krzywdy” – powiedziała.
Kempa zaproponowała „odwrócone korytarze humanitarne, czyli pomoc niesioną ofiarom konfliktów na miejscu, w rejonach konfliktów i krajach ościennych”.
„Z moich rozmów z uchodźcami w Libanie, szczególnie z kobietami, wynika, że priorytetem jest dla nich powrót z dziećmi do swojego kraju. Podstawowym problemem jest zapewnienie im pomocy medycznej, a dzieciom ciągłości edukacji” – podkreśliła.
Z wypowiedzi Kempy wyraźnie wynika, że uchodźcy z terenów konfliktu wcale nie chcą osiedlać się w Europie.
źródło rp
mm