Każdy, kto zostałby zatrzymany po polskiej stronie granicy z Niemcami przez funkcjonariuszy Bundespolizei, ma prawo przypomnieć sobie opowieści dziadków z okresu okupacji. Dla niemieckiej policji, to jednak żaden problem. Na przejściu granicznym w Gubinie zatrzymano policyjny pojazd oznaczony jako „wspólny polsko-niemiecki patrol„.
To jednak nie była wspólna akcja polskich i niemieckich służb, ale kolejny pokaz pychy i pogardy Niemców wobec Polski. We „wspólnym patrolu” nie było ani jednego policjanta z Polski, chociaż wszystko dzieje się w czasie, gdy na polskich granicach formalnie trwają kontrole. Jak widać, nie dotyczą one „przebierańców” udających transgraniczną współpracę, a w rzeczywistości wykonując działalność, która powinna się spotkać z mocną reakcją rządu.
HIT! Niemiecka policja skontrolowana na przejściu w Gubinie. Do sytuacji doszło w ubiegłym tygodniu. Zatrzymano radiowóz oznaczony jako „ wspólny polsko – niemiecki patrol’. Okazało się, że jechało nim dwóch funkcjonariuszy Bundes Polizei
– poinformował o sprawie na platformie X dziennikarz, Janusz Życzkowski.
Bierność, albo nawet akceptacja dla takiego stanu rzeczy, to naplucie w twarz milionom Polaków, którzy oddawali życie za to, aby państwo polskie miało granicę i mogło jej strzec. Z jednej strony, chronimy granicy przed atakiem hybrydowym na granicy z Białorusią, a z drugiej – godzimy się na symboliczne „przestawianie słupa granicznego” na granicy z Niemcami.
Niemcy robią w Polsce co chcą
Portal Granica24.pl, który poinformował o sprawie za wpisem red. Życzkowskiego, próbował uzyskać komentarz od Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. Niestety, rzecznik prasowy por. Paweł Biskupik nie odpowiadał na próby kontaktu telefonicznego. Jak poinformował portal, wysłał stosowne zapytania pocztą elektroniczną do SG oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Jak udało się dowiedzieć portalowi Granica24.pl bezpośrednio od funkcjonariuszy Straży Graniczne w Słubicach, to nie jest pierwszy raz, kiedy niemiecka policja przekracza polską granicę w sposób budzący wątpliwości.
Sporadycznie zgłaszają takie wjazdy i bardzo często dowiadujemy się o nich już po fakcie(…). Nam się to bardzo nie podoba, ale szefostwo uważa, że lepiej tego nigdzie nie eskalować
– powiedział w rozmowie z portalem jeden ze strażników, prosząc o zachowanie anonimowości.
Do sprawy na platformie X odniosła się również Aleksandra Fedorska, dziennikarka zajmująca się tematyką niemiecką.
Bundespolizei wjeżdża na terytorium naszego państwa w przebraniu wspólnego patrolu, które zawieśił nasz rząd 7 lipca !!!! 1) W jakim celu? 2) Wspólne patrole są zawieszone, kto wydał Niemcom pozwolenie na poruszanie się tymi wozami? 3) NIEMCY robią to, bo lekceważą decyzje polskiego rządu?
– napisała Fedorska.
Sprawa może wydawać się błaha, ale trudno wskazać analogiczną sytuację po stronie niemieckiej. Niedawno obserwowaliśmy działania tamtejszych służb polegające na przerzucaniu migrantów do Polski, a teraz mamy do czynienia z pozorowanymi „wspólnymi patrolami”, choć wyłącznie z udziałem Niemców. Niebawem może się okazać, że to właśnie niemieckie służby zechcą przejąć kontrolę nad polską granicą, oczywiście pod pretekstem troski o „dobro wspólne”, jakim ma być sąsiedztwo.
Są granice, których niemiecka policja przekraczać nie powinna, a państwo polskie nie powinno tolerować ich przekraczania…
Robert Bagiński

