Kolejny konstytucyjny organ zaatakowany przez rząd. Tym razem chodzi o Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, która stoi na straży pluralizmu mediów elektronicznych. Jej przejęcie to dla polityków partii rządzącej ważny krok w drodze do zaprowadzenia w Polsce cenzury. Chodzi o to, aby wszystkie media były tak słabe i beznadziejne jak TVN, TVP Info i Polsat. I sterowalne…
Po tym, jak w piątek Sejm bezprawnie tj. wbrew zabezpieczeniu ustanowionemu przez Trybunał Konstytucyjny, postanowił postawić przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu, teraz członkowie tego gremium odwołali go z funkcji. Nową przewodniczącą została Agnieszka Glapiak.
Maciej Świrski, który powołuje się na orzeczenie TK, wydał oświadczenie w tej sprawie.
Zwołane przez Państwa posiedzenie nie ma podstawy prawnej, ponieważ tylko Przewodniczący może zwoływać posiedzenie i wznawiać je po przerwie
– czytamy w komunikacie.
Maciej Świrski na antenie TV Republika tłumaczył, że posiedzenie KRRiT na którym podjęto decyzję o jego odwołaniu jest niezgodne z prawem. Jak podkreślił, on zarządził przerwę w obradach do 8 sierpnia, a zgodnie z regulaminem tylko przewodniczący KRRiT może zwoływać posiedzenia i zarządzać przerwy.
Najwcześniej państwo mogliby się zebrać 8 sierpnia. Natomiast nie czekając, państwo zwołali posiedzenie i na tym posiedzeniu odwołali mnie ze stanowiska przewodniczącego
– napisał.
Niestety, konflikt w Polsce nie wszedł jeszcze na najwyższy poziom. Rząd już wie, że media publiczne są słabe, a te prywatne, które mu sprzyjają, utraciły oglądalność i wiarygodność. W przeddzień objęcia prezydentury przez Karola Nawrockiego, jeśli do tego dojdzie, władza chce wyeliminować Telewizję Republika oraz w Polsce24 – razem to około 10 procent publiczności – więcej niż TVN24, Polsat News i TVP Info. Republika często notuje lepszą oglądalność i TVP i TVP2.
Bez uciszenia tych stacji, przy najsłabiej ocenianym rządzie w historii, kłopoty dla rządu są murowane. To oczywiście myślenie starodawne, bo media tradycyjne nie decydują dziś o kierunku publicznej dyskusji, ale rządzący liczą, że przejmując – lub tylko paraliżując KRRiT – będą w stanie zapanować nad przekazem. Lekcja z wyborów prezydenckich poszła w las.
Robert Bagiński

