W rozmowie z portalem wpolityce.pl, prof. Andrzej Nowak, wybitny polski historyk, mówi, że w polskiej historii ” podejmowano już tyle wysiłków, przez rozmaite siły zewnętrzne i służącą im część wewnętrznych elit w Polsce, żeby polskość zlikwidować, stłumić, sprowadzić do śmieszności. Wszystkie te wysiłki nie przyniosły jednak rezultatu”.
Profesor Andrzej Nowak został zapytany o komentarz do „usunięcia” Okrągłego Stołu z Pałacu Prezydenckiego, który przez ludzi obozu władzy koalicji 13 grudnia był komentowany bardzo histerycznie i wrogo wobec Prezydenta RP. Prof. Nowak powiedział:
Myślę, że te komentarze można ocenić tylko w kategoriach histerii lub świadomej złośliwości politycznej. A to z tego powodu, że ten historyczny mebel, bardzo ważna pamiątka pewnego rozdziału naszej historii, ma swoje naturalne miejsce tam, dokąd zostanie przeniesiona, czyli w Muzeum Historii Polski. To jest bardzo ważny eksponat w ramach muzealnej wystawy poświęconej historii naszego narodu. Obecność tego typu obiektów poza muzeum można uzasadnić tylko wtedy, gdy traktujemy je jako obiekt kultu, a nie właśnie muzealny. Myślę, że religijny kult Okrągłego Stołu jest zjawiskiem niepoważnym i takie zjawisko nie powinni mieć miejsca. Nie wierzę zresztą w to, by ktokolwiek modlił się do Okrągłego Stołu czy traktował go jako świętą relikwię. A zatem skoro nie jest to święta relikwia, to ta ważna pamiątka naszej historii musi się znaleźć tam, gdzie jest jej miejsce, czyli w Muzeum Historii Polski.
A o wrogach Prezydenta RP, prof. Nowak powiedział wprost:
Wydaje mi się, że tych wrogów pana prezydenta i na tym polega ich złość, ich wściekłość, jest właśnie niespecjalnie dużo. To wyraźna mniejszość. Zwróćmy uwagę, że we wszystkich sondażach komentujących najważniejsze decyzje pana prezydenta ma on zawsze większą, a czasem znacznie większą liczbę zwolenników od tych, którzy jednoznacznie go krytykują. Można te sondaże zweryfikować empirycznie – porównać ilu jest zwolenników Karola Nawrockiego, ilu przeciwników, a ile osób nie ma wyrobionego zdania. Bo i takie badania istnieją. I myślę, że furia tych, którzy są wrogami ustroju Polski, wrogami niepodległości Polski i wrogami tego najwyższego urzędu, który jest fundamentem ustrojowym Polski i zarazem odpowiada za jej niepodległość, czyli prezydenta Polski, bierze się właśnie stąd, że nie mogą przełamać tej sympatii, tej siły, ośmielę się powiedzieć nawet, że charyzmy, którą pan prezydent Nawrocki skupił wokół siebie większość naszego narodu, większość polskiego społeczeństwa.
Ale jedne z najbardziej mocnych i jakże współczesnych słów, prof. Nowak skierował w stronę Donalda Tuska:
To w polityce, którą realizuje dzisiaj premier Donald Tusk i jego ministrowie widać codzienny wielki wysiłek, żeby to hasło – „polskość to nienormalność” – zrealizować w takim sensie, aby pozbyć się tej nienormalności, ograniczyć ją do minimum, a ostatecznie zlikwidować ją. Używając pewnej frazy z komedii z czasów PRL-u: Żeby w Polaku było jak najmniej Polaka. Temu służą przecież zmiany programowe, które wprowadzała pani minister Nowacka. Temu miała służyć reforma prawa o systemie oświatowym w Polsce. Na szczęście zawetowana przez prezydenta. Tam istotą rzeczy było zlikwidowanie obligatoryjności podstawy programowej. Nie byłoby więc już żadnego kanonu polskiego. Nie byłoby żadnego obowiązku, by polskiej szkole przerabiana była twórczość Mickiewicza, Reymonta, Żeromskiego czy Leśmiana. Na tego rodzaju przykładach, bardziej niż na kryminalnych, o których mówiliśmy poprzednio, można zobaczyć codzienną pracę tego rządu, by wyemancypować, celowo używam tego modnego dzisiaj słowo, wyemancypować mieszkańców Polski z polskości. I zrobić to w imię wyzwolenia czy postępu. Ubolewam nad faktem, że część Polaków podziela te opinie.
Źródło: wpolityce.pl

