Polska pozostaje jednym z kluczowych państw wspierających Ukrainę w utrzymaniu łączności internetowej. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdził, że kraj nadal będzie finansować dostarczanie terminali Starlink na potrzeby naszych wschodnich sąsiadów. Jak stwierdził w rozmowie z Radiem ZET: „Kupujemy Starlinki po to, żeby zabezpieczyć internet na Ukrainie, bo to jest strategicznie ważne. Jeżeli nie byłoby ukraińskiego internetu, to Rosjanie pokonaliby Ukrainę”.
Polska na froncie cyfrowej wojny
Do tej pory Polska dostarczyła Ukrainie około 30 tysięcy terminali Starlink, a kolejne 5 tysięcy jest w trakcie zakupu. Terminale te są wykorzystywane zarówno przez wojsko, jak i przez cywilów – co w warunkach wojennych oznacza możliwość koordynacji działań frontowych, dostęp do informacji czy zwykłą komunikację z bliskimi. Cała operacja nie jest tania – Gawkowski podał, że roczne koszty wsparcia w tym zakresie wynoszą około 200 milionów złotych (50 milionów dolarów), a w perspektywie czterech lat wydatki sięgną 200 milionów dolarów.
Minister zaznaczył, że zapewnienie Ukrainie dostępu do internetu to nie tylko gest solidarności, ale przede wszystkim inwestycja w bezpieczeństwo regionu. Jak powiedział: „Wspieranie Ukrainy to jest zabezpieczenie tego, że nie będzie wojny w Polsce”. To mocna deklaracja, ale niepozbawiona logiki – Rosja, napotykając zacięty opór i zaawansowane systemy łączności na Ukrainie, ma utrudnione zadanie w realizacji swoich imperialnych ambicji.
Starlink – broń nowoczesnej wojny
System Starlink, należący do firmy SpaceX Elona Muska, to największa na świecie konstelacja satelitów zapewniających dostęp do internetu. W sytuacji, gdy infrastruktura naziemna w Ukrainie jest niszczona przez rosyjskie ataki, satelitarna łączność okazuje się kluczowym elementem funkcjonowania państwa. Według danych z końca lutego, na orbicie operuje 6751 aktywnych satelitów Starlink z łącznie wyniesionych 7946.
Kto kontroluje Starlinki na Ukrainie?
W ostatnich miesiącach pojawiły się doniesienia o możliwym odcięciu Ukrainy od Starlinków przez Stany Zjednoczone. Wicepremier uspokaja: „Nie wyobrażam sobie, aby ktoś mógł zdecydować o rozwiązaniu umowy handlowej na usługę komercyjną, której stroną jest Polska”. To jednoznaczna deklaracja, że Warszawa ma zamiar utrzymać finansowanie systemu, niezależnie od ewentualnych nacisków zewnętrznych.
Geopolityczna konieczność
Wsparcie Polski dla Ukrainy w zakresie dostępu do internetu to nie tylko akt pomocy humanitarnej, ale również strategiczny ruch w kontekście obrony przed rosyjską agresją. Trudno o lepszy przykład, jak w dobie cyfrowej wojny informacja i łączność stają się bronią równie istotną jak rakiety i czołgi. Nie jest to tanie przedsięwzięcie, ale w obliczu zagrożenia – być może absolutnie konieczne.
źródło zdjęcia: https://x.com/KGawkowski/status/1894454414473134569/photo/1
Justyna Walewska