Karol Nawrocki, kandydat obywatelski w nadchodzących wyborach prezydenckich, podczas spotkania w Piasecznie jasno określił swoje stanowisko wobec zagranicznych wpływów na polską politykę. – „To Polacy, a nie Bruksela, Berlin czy Kijów, mają prawo decydować o przyszłości swojego kraju” – podkreślił Nawrocki, akcentując swoje nacjonalistyczne podejście do kwestii suwerenności. Jego zdaniem Polska powinna wzmacniać swoją niezależność i nie pozwalać na dyktat zagranicznych instytucji.
Plany Nawrockiego
Podczas spotkania Nawrocki odniósł się również do problemów lokalnych, w tym kwestii bezpieczeństwa w Piasecznie. Podkreślił, że realna suwerenność kraju zaczyna się od bezpieczeństwa obywateli w ich własnych miastach i wsiach. – „Ale by tak się stało, to musimy być zdeterminowani do tego, żeby zająć się także kwestiami Polski i powiatów. Żeby Polska była, drodzy państwo, sferą bezpieczeństwa, to mieszkańcy Piaseczna nie mogą czuć się niebezpiecznie. A wiemy, co stało się w ostatnim roku i co dzieje się w ostatnim czasie. Zbyt mało wypełnionych etatów policji sprawia, że jest wiele włamań, wiele rozbojów. Niektóre z nich kończą się także niestety śmiertelnie, bo takie macie państwo doświadczenie z zeszłego roku” – mówił. Wskazał na braki kadrowe w policji, które – jak zauważył – prowadzą do wzrostu przestępczości. Włamania, rozboje i brak widocznej obecności funkcjonariuszy na ulicach to według niego rezultat wieloletnich zaniedbań. Zaproponował wprowadzenie dodatku patrolowego dla policjantów, aby zatrzymać ich w służbie i zapewnić obywatelom większe poczucie bezpieczeństwa.
Nawrocki nie szczędził też krytyki wobec warszawskich elit politycznych, które jego zdaniem oderwały się od realnych problemów zwykłych Polaków. Wskazał na chaos komunikacyjny w Piasecznie, spowodowany korkami i brakiem miejsc parkingowych. – „Ekologiczne fanaberie urzędników z Warszawy nie mogą paraliżować życia mieszkańców i niszczyć drobnej przedsiębiorczości” – stwierdził, uderzając w politykę stołecznych władz, które według niego forsują rozwiązania nieprzystające do polskich realiów.
Jako kandydat na prezydenta Nawrocki zobowiązał się do realizacji swojego „Planu 21″, którego głównym założeniem jest przywrócenie normalności i odbudowa zaufania obywateli do władzy. Podkreślił, że politycy powinni być bezwzględnie rozliczani z obietnic wyborczych, zamiast – jak to określił – traktować społeczeństwo jak naiwną masę, która co kilka lat daje się nabrać na te same puste deklaracje.
Separatyzm czy suwerenność?
W kontekście wyborów Nawrocki stanowczo sprzeciwił się jakiejkolwiek ingerencji zewnętrznych ośrodków w wewnętrzne sprawy Polski. – „To my decydujemy o naszym losie. Nie będziemy pokornie słuchać dyrektyw płynących z unijnych gabinetów ani zgadzać się na polityczne układy, które mają osłabić naszą suwerenność” – mówił, jednoznacznie dystansując się od europejskich struktur. Jego przekaz jest jasny: Polska ma być krajem niezależnym, odpornym na naciski i budującym swoją przyszłość na własnych zasadach.
Tego rodzaju retoryka wpisuje się w polityczną tożsamość Nawrockiego, którą kształtował jeszcze jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Już wtedy podkreślał konieczność wzmacniania polskiej suwerenności w narracji historycznej, sprzeciwiał się wpływom zagranicznym w ocenie dziejów Polski i dążył do umacniania patriotycznej wizji państwa.
źródło zdjęcia: https://x.com/thepolandnews_/status/1860709941725507770/photo/1
Magdalena Kwiatkowski