Tym razem Sławomir Mentzen nie wypił „piwa z politykami PO”. Za to wylał na nich kubeł bezlitosnych ocen. W kilku zdaniach rozłożył na czynniki pierwsze formację Donalda Tuska, nazywając ją „dziwną grupą, która sama zepchnie się w opozycyjny niebyt”. Zrobił to w swoim stylu: ostro, dosadnie i bez znieczulenia.
„Nie dam się szantażować”. Starcie o „Piwo z Mentzenem”
Geneza politycznego spięcia sięga kontrowersji wokół inicjatywy „Piwo z Mentzenem”. Były kandydat na prezydenta poinformował, że Radosław Sikorski, Krzysztof Kwiatkowski oraz Borys Budka zaczęli publicznie stawiać warunki uczestnictwa w tej inicjatywie, żądając potępienia słów Grzegorza Brauna.
Mentzen spełnił ten postulat, potępił wypowiedź Brauna, ale jednocześnie wycofał zaproszenie dla polityków PO.
Wielokrotnie powtarzałem, że nie dam się nikomu szantażować. Skoro nagle zaczęliście się porozumiewać ze mną publicznie, to publicznie wycofuję zaproszenia dla was
– oświadczył poseł Konfederacji.
Opcja polityczna, która nie wie, co robi
Mentzen nie ograniczył się do incydentu z „Piwa z Mentzenem”. W kolejnym nagraniu skupił się na ocenie kondycji całej Platformy Obywatelskiej.
To po prostu partia szurów i głupków w tym momencie, partia którą popiera 20 kilka procent, rządzona przez ludzi, którzy w ogóle nie rozumieją, co się dookoła nich dzieje, którzy nie potrafią przewidywać na godzinę do przodu
– mówił Mentzen, nawiązując do wieczoru wyborczego i postaw polityków PO.
Poseł nie gryzł się w język i wskazał także konkretne nazwiska:
Istotnymi osobami są, nie wiem, wariaci w rodzaju Romana Giertycha albo już kompletni idioci w rodzaju Witolda Zembaczyńskiego. Zobaczcie na tę zbieraninę ludzi
Jest wyjątek: Kosiniak-Kamysz
Choć Mentzen nie zostawił suchej nitki na Platformie, zaznaczył, że nie wszystkich w obecnym układzie rządzącym traktuje jednakowo. Docenił postawę lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zaznaczył, że jest to polityk z którym warto rozmawiać, co w kontekście przesilenia w rządzie i koalicji, też sporo mówi.
Serio, coraz częściej mam wrażenie, że jedyny normalny w tym rządzie to jest Władysław Kosiniak-Kamysz. To jedyna osoba, z którą tam warto rozmawiać
– skonstatował polityk.
R.B.

