W polskiej polityce miały miejsce sytuacje, w których osoby publiczne, podczas działań organów ścigania, doświadczały nagłych problemów zdrowotnych. Przykłady te budzą pytania o autentyczność takich zdarzeń oraz ich wpływ na przebieg postępowań – sprawy Giertycha i Rutkowskiego zapisały się na stałe w historii Polski. Czy w obliczu zatrzymania Matecki zachowa się podobnie?
Przypadek Romana Giertycha
Sprawa była głośna. 15 października 2020 roku adwokat Roman Giertych został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) pod zarzutem wyprowadzenia niemal 92 mln zł ze spółki deweloperskiej. Podczas przeszukania jego domu w Józefowie, Giertych stracił przytomność i został przewieziony do szpitala. Jego córka, Maria Giertych, poinformowała, że zasłabł w obecności funkcjonariusza CBA w łazience.
Stan zdrowia adwokata stał się przedmiotem publicznej dyskusji, a niektórzy sugerowali, że mogło to być działanie mające na celu opóźnienie procedur prawnych. Zgodnie z procedurami opisanymi powyżej, czynności procesowe zostały wstrzymane ze względu na stan zdrowia zatrzymanego – lekarze stwierdzili, że jego stan wyklucza transport oraz prowadzenie z nim czynności procesowych.
Ostatecznie lekarze nie wyrazili zgody na przewiezienie Giertycha do prokuratury ani na jego osadzenie w areszcie z uwagi na stan zdrowia. W efekcie prokuratura zrezygnowała z wniosku o tymczasowe aresztowanie.
Zgodnie z polskim prawem organy ścigania mają bezwzględny obowiązek dbać o zdrowie i życie osoby zatrzymanej. Przepisy wymagają natychmiastowego udzielenia pierwszej pomocy medycznej w razie nagłego zagrożenia zdrowia lub życia zatrzymanego. Jeżeli lekarz stwierdzi, że stan zdrowia zatrzymanego uniemożliwia umieszczenie go w policyjnym areszcie lub kontynuowanie czynności, służby muszą dostosować swoje działania do zaleceń medycznych.
W praktyce może to oznaczać przewiezienie zatrzymanego do szpitala i wstrzymanie czynności procesowych do czasu poprawy stanu zdrowia. Kodeks postępowania karnego wyraźnie przewiduje, że jeśli stan zdrowia podejrzanego tego wymaga, tymczasowe aresztowanie może być wykonywane jedynie w odpowiednim zakładzie leczniczym (np. szpitalu więziennym)
Przypadek Krzysztofa Rutkowskiego
Przypadek Giertycha to nie jedyna sytuacja, w której próbowano opóźnić czynności funkcjonariuszy i sądu poprzez manipulowaniem własnym stanem zdrowotnym. W 2006 roku znany detektyw Krzysztof Rutkowski zasłabł podczas odczytywania uzasadnienia decyzji sądu w sprawie jego aresztowania. Został przewieziony do szpitala na badania, co opóźniło ogłoszenie decyzji sądu.
Podobnie jak w przypadku Giertycha, pojawiły się spekulacje dotyczące celowości takiego zachowania, mającego na celu niedopuszczenie do procedur prawnych oraz wpłynięcie na przebieg postępowania sądowego. Prawo przewiduje mechanizmy chroniące przed ewentualnym symulowaniem choroby przez zatrzymanych.
Kluczową rolę odgrywa tutaj obiektywna ocena lekarza. Po przeprowadzeniu badania lekarz wydaje zaświadczenie o istnieniu lub braku przeciwwskazań do zatrzymania danej osoby – w przypadku Rutkowskiego lekarz stwierdził, że nie ma przeciwskazań do zatrzymania.
Sytuacja była o tyle dramatyczna, że zbliżał się ustawowy termin, w którym sąd musiał wydać decyzję (24 godziny od przekazania zatrzymanego sądowi). Aby nie przekroczyć tego terminu, skład sędziowski udał się do szpitala i tam ogłosił decyzję o tymczasowym aresztowaniu Rutkowskiego. Mimo nagłego pogorszenia stanu zdrowia podejrzanego, wymiar sprawiedliwości zdołał przeprowadzić konieczne czynności w terminie, dostosowując je do sytuacji – orzeczenie o areszcie tymczasowym zostało odczytane przy łóżku szpitalnym zatrzymanego
Wpływ stanu zdrowia na dynamikę śledztwa
W sprawie Romana Giertycha incydent zdrowotny znacząco wpłynął na dynamikę śledztwa. Prokuratura musiała prowadzić postępowanie wobec niego, nie mając go w dyspozycji aresztu – Giertych mógł dochodzić swoich praw jako osoba wolna, m.in. składać wyjaśnienia w dogodnym terminie, konsultować się swobodnie z obrońcami, a nawet angażować publicznie (co rzeczywiście robił, komentując sprawę w mediach). Być może dzięki temu łatwiej mu było budować linię obrony.
Z kolei w sprawie Rutkowskiego, mimo początkowego zasłabnięcia, postępowanie toczyło się przy założeniu izolacji podejrzanego – detektyw przez długi czas przebywał w areszcie, co ograniczało jego wolność ruchów i możliwości publicznej obrony, a jednocześnie zabezpieczało śledztwo (np. przed mataczeniem).
Biorąc pod uwagę wcześniejsze przypadki, można zastanawiać się, czy Dariusz Matecki, w obliczu zarzutów i działań organów ścigania, zdecyduje się na podobne działania, jak Roman Giertych czy Krzysztof Rutkowski.
Matecki zatrzymany – co dalej?
7 marca 2025 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała posła PiS Dariusza Mateckiego. Zarzuty? Nadużycia związane z Funduszem Sprawiedliwości i fikcyjne zatrudnienie w Lasach Państwowych. Zatrzymano go w centrum Warszawy i przewieziono na przesłuchanie do prokuratury.
Czy wykorzysta scenariusz „na Giertycha”? Przypadek Giertycha pokazał, że nagłe problemy zdrowotne mogą znacząco wpłynąć na bieg śledztwa – areszt staje się niemożliwy, podejrzany ma więcej swobody w działaniach obronnych. Rutkowski, choć próbował podobnej strategii, finalnie trafił za kraty.
Jak będzie w przypadku Mateckiego? Na razie nic nie wskazuje na to, by miał problemy zdrowotne. Ale polska polityka nie raz pokazała, że potrafi zaskoczyć.
źródło zdjęcia: https://x.com/Andrzej_Miland/status/1896177008075518274/photo/1
Justyna Walewska