Martyna Wojciechowska, znana podróżniczka, dziennikarka i działaczka społeczna, zajęła jednoznaczne stanowisko wobec Konfederacji. W swoim publicznym wystąpieniu wyraziła zdumienie i niezrozumienie wobec kobiet, które decydują się głosować na to ugrupowanie.
„Nie wyobrażam sobie ani jednej kobiety, która odda swój głos na Konfederację”
Wojciechowska nie pozostawiła wątpliwości co do swojego zdania:
„Powiedziałam ostatnio publicznie, że nie wyobrażam sobie ani jednej kobiety, która odda swój głos na Konfederację i to jest bardzo jasna moja deklaracja polityczna.”
Podkreśliła, że nie rozumie, jak można popierać ugrupowanie, które otwarcie głosi hasła uderzające w prawa kobiet oraz społeczność LGBT+.
„To nie są żarty”
Podróżniczka odniosła się również do kontrowersyjnych wypowiedzi niektórych polityków Konfederacji, którzy mówili o „oczyszczaniu Polski z osób LGBT” czy sugerowali, że „miejsce kobiety jest w kuchni”. Wojciechowska zwróciła uwagę na niebezpieczny trend bagatelizowania tych wypowiedzi jako rzekomych żartów:
„To nie są żarty, to są poważne sprawy. Jak można ograniczać nam swobody obywatelskie?”
Wojciechowska jasno wskazała, że jej zdaniem narracja Konfederacji uderza nie tylko w prawa kobiet, ale również w podstawowe wartości demokratyczne i społeczne.
Polaryzacja polityczna i kobiece wybory
Słowa Wojciechowskiej odbiły się szerokim echem w debacie publicznej. Jej wypowiedź wzbudziła zarówno aplauz, jak i krytykę, wpisując się w coraz większą polaryzację polskiej sceny politycznej.
Nie jest tajemnicą, że Konfederacja cieszy się poparciem głównie wśród młodych mężczyzn, jednak według sondaży na ugrupowanie głosuje również pewna część kobiet. Dla Wojciechowskiej jest to niezrozumiałe, biorąc pod uwagę program i wypowiedzi przedstawicieli partii.
Czy jej głos skłoni część wyborczyń do refleksji? Czy Konfederacja odniesie się do tych słów? Debata z pewnością jeszcze długo będzie budzić emocje.
źródło zdjęcia: https://x.com/SchwertnerPL/status/1643653391019659265/photo/1
Magda Strupiechowska