Sprawa wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny, który niedawno przyznał się publicznie do problemu nadużywania alkoholu i rozpoczęcia terapii, wywołuje coraz silniejsze reakcje wśród polityków. Głos w tej sprawie zabrał Marcin Przydacz, były wiceszef MSZ i poseł Prawa i Sprawiedliwości, publikując na platformie X (dawniej Twitter) krytyczny komentarz pod adresem rządu i kierownictwa Lewicy.
Komunikat na X
Przydacz podkreślił, że odpowiedzialność za powołanie Szejny do pełnienia funkcji publicznej ponoszą nie tylko on sam, ale również osoby, które nominowały go na stanowisko. W szczególności wymienił premiera Donalda Tuska, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego oraz liderów Lewicy. „Świadomość co do ‘problemów’ była przecież szeroka. Przeważyła polityka nad dbałością o interes, bezpieczeństwo i prestiż państwa” – napisał polityk.
Zdaniem Przydacza obecność Szejny w strukturach polskiej dyplomacji stanowi zagrożenie dla wizerunku państwa. „Każdy kolejny dzień funkcjonowania tej postaci w polskiej dyplomacji jest kompromitujący. Do dymisji” – zakończył swój wpis.
Wpis Marcina Przydacza spotkał się z szerokim odzewem użytkowników mediów społecznościowych. Wśród komentujących pojawiły się zarówno głosy poparcia, jak i zarzuty o upolitycznianie problemu zdrowotnego oraz instrumentalne wykorzystywanie go do bieżącej walki politycznej.
źródło zdjęcia: https://x.com/djrafii/status/1904568082753806698/photo/1
Justyna Walewska