Leszek Miller, były premier i wieloletni lider SLD, od dawna nie ukrywa swoich krytycznych opinii na temat polityki głównego nurtu. Jego otwarte komentarze na temat wsparcia dla Ukrainy, które rozmijają się z dominującą narracją polityczną, wywołują kontrowersje, ale i zyskują mu sympatię wśród wyborców Konfederacji. Czy ta wzajemna fascynacja doprowadzi do symbolicznego uhonorowania Millera przez ugrupowanie, które jest na antypodach jego politycznej przeszłości?
„Młodzi z Konfederacji przypominają mi SLD”
Podczas jednego z wywiadów radiowych Leszek Miller przyznał, że młodzi działacze Konfederacji przypominają mu niegdysiejsze młodzieżówki SLD – dynamiczne, ambitne i zaangażowane. W jego ocenie partia ta rozumie współczesne problemy lepiej niż wiele tradycyjnych ugrupowań.
Polityk wywołał jeszcze większe poruszenie, deklarując, że w ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich pomiędzy Sławomirem Mentzenem a Karolem Nawrockim poparłby lidera Konfederacji. Miller podkreślił, że Mentzen nie jest obciążony historycznymi uwikłaniami i sprawnie odczytuje nastroje społeczne.
Czy Miller stanie się twarzą Konfederacji?
Leszek Miller, dawny filar polskiej lewicy, a dziś niepokorny publicysta, w ostatnich wypowiedziach zaskakująco ciepło odniósł się do Konfederacji. W świecie polityki, gdzie absurd często prześciga satyrę, pojawił się więc „pomysł”, by były premier został honorowym prezesem tej partii. Oczywiście – jak na razie – to tylko żarty. Ale kto wie? W końcu polska scena polityczna widziała już rzeczy bardziej groteskowe.
Chociaż oficjalnych propozycji nie było, wśród polityków Konfederacji pojawiły się sugestie, że Leszek Miller mógłby zostać uhonorowany symbolicznym tytułem honorowego prezesa. Na razie to jedynie polityczne żarty, ale ich pojawienie się w przestrzeni publicznej pokazuje, jak nieoczywiste sojusze mogą kształtować debatę publiczną.
Sam Miller, choć dystansuje się od powrotu do polityki, pozostaje jednym z najchętniej oglądanych komentatorów. Jego otwarte wypowiedzi zyskują popularność, a on sam wydaje się czerpać przyjemność z roli niezależnego komentatora politycznej sceny.
Miller kontra Tusk – polityczna chłodnia
Nie da się ukryć, że Miller nie jest już bliskim sojusznikiem Donalda Tuska. Chłodne relacje między politykami tylko wzmacniają spekulacje, że były premier może szukać nowych przestrzeni do wyrażania swoich poglądów.
Miller prezesem Konfederacji? No pewnie, a potem Balcerowicz szefem OPZZ
Nie od dziś wiadomo, że Miller nic nie musi, a może, co chce – a zwłaszcza mówić to, co myśli, bez konieczności wpisywania się w partyjne przekazy dnia. Trudno jednak nie docenić ironii sytuacji: jeszcze niedawno Konfederacja widziała w Millerze „lewicowego demoliberała”, a dziś z rozczuleniem słucha jego analiz.
Choć objęcie honorowej funkcji w Konfederacji wydaje się mało prawdopodobne, jedno jest pewne – Miller pozostaje postacią, która wciąż potrafi zaskoczyć. A w polskiej polityce, gdzie sojusze bywają nieprzewidywalne, każde słowo może stać się początkiem nowej narracji.
źródło zdjęcia: https://x.com/Ksawery_Kreft/status/1812378448796553513/photo/1
Anna Miller