W ostatnich dniach media społecznościowe obiegła grafika przedstawiająca Kamila Jabłońskiego, koordynatora zbórki podpisów dla Sławomira Mentzena w Katowicach. Obok jego wizerunku widnieje skrajnie kontrowersyjny cytat na temat przemocy s*ksualnej, co wywołało falę oburzenia. Choć przypisywana mu wypowiedź faktycznie pochodzi od innego działacza Konfederacji, Jakuba Kulozika, to sama obecność takich poglądów w środowisku tej partii budzi ogromne społeczne emocje.
Wypowiedź, która wstrząsnęła opinią publiczną
W cytacie przypisywanym Kulozikowi pojawia się stwierdzenie sugerujące, że „gw*łt może być przyjemny” oraz że „kobieta jest na końcu zadowolona i zaskoczona”. To słowa, które nie tylko przekraczają granice debaty publicznej, ale są jednoznacznie przemocowe. W odpowiedzi na ten skandal Strajk Kobiet opublikował grafikę, która stała się wiralem i wywołała falę komentarzy.
Konfederacja i powtarzające się oskarżenia
To nie pierwszy raz, gdy Konfederacja jest oskarżana o lekceważenie problematyki praw kobiet i przemocy seksualnej. Wcześniejsze wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego o tym, że „kobiety zawsze na początku mówią nie”, wpisują się w ten sam niepokojący trend. Wizerunek partii jako ugrupowania ignorującego kwestie równościowe i bezpieczeństwa kobiet zyskuje na sile, co może mieć konsekwencje w zbliżających się wyborach.
https://www.instagram.com/p/DHIxiWGI96n
Wyświetl ten post na Instagramie
Post udostępniony przez Ogólnopolski Strajk Kobiet (@strajk_kobiet)
Społeczna reakcja i podziały
Po publikacji grafiki nastąpił wybuch emocji w mediach społecznościowych. Czołowe feministyczne organizacje potępiły słowa Kulozika i domagają się jednoznacznej reakcji ze strony Konfederacji.
Z kolei część zwolenników tej partii broni jej działaczy, sugerując manipulację mediów i celowe uderzenie w ugrupowanie przed wyborami.
Czy Konfederacja poniesie konsekwencje?
To wydarzenie zapewne przejdzie bez większych konsekwencji – bo w Polsce temat praw kobiet wciąż nie jest traktowany z należytą powagą. Konfederacja od lat wychodzi z podobnych afer obronną ręką, a część społeczeństwa nadal bagatelizuje szkodliwość takich wypowiedzi. Mimo rosnącej świadomości problemu, wciąż brakuje realnej odpowiedzialności politycznej za szerzenie takich poglądów. Pytanie nie brzmi już, czy ugrupowanie spróbuje się wybielić, ale raczej, jak długo jeszcze takie sytuacje będą uchodzić płazem. Skoro dotąd im się udawało – co miałoby się teraz zmienić?
źródło zdjęcia: https://www.instagram.com/p/DHIxiWGI96n/
Magda Strupiechowska