W przestrzeni publicznej pojawiło się nagranie Filipa Chajzera, w którym dziennikarz relacjonuje wydarzenia związane z przymusowym odebraniem 11-letniego chłopca ojcu. Olek, bo o nim mowa, został zabrany z domu ojca przez funkcjonariuszy policji w obecności przedstawicieli instytucji publicznych. Film, będący zapisem rozmowy z ojcem dziecka oraz jego starszym synem, Hubertem, spotkał się z szerokim odzewem w mediach społecznościowych i wzbudził pytania o sposób funkcjonowania systemu opieki nad dziećmi w Polsce.
Do sytuacji doszło mimo sprzeciwu dziecka. Jak wynika z relacji ojca oraz obecnych na miejscu, Olek miał założyć kurtkę i przygotować się do rozmowy, w której chciał zadeklarować, że chce zostać z ojcem. Zanim jednak doszło do wypowiedzenia tych słów, chłopiec został siłą wyprowadzony z domu. Zarejestrowane wideo ukazuje jego dramatyczne okrzyki kierowane zarówno do ojca, jak i brata, które świadczą o silnym sprzeciwie wobec podejmowanych działań.
Obecny przy interwencji starszy brat chłopca, Hubert, również wystąpił w nagraniu. Opowiada o tym, że sam – po przejściu procedury sądowej – zamieszkał z ojcem. W jego przypadku sąd uznał jego wolę. Z relacji wynika, że podobnej możliwości nie dano młodszemu bratu. Hubert twierdzi, że sąd nie wysłuchał Olka, opierając się wyłącznie na relacji matki. W wypowiedziach pojawia się frustracja i niezrozumienie wobec decyzji organów, które – jak sugerują rozmówcy – nie wzięły pod uwagę głosu dziecka.
Kwestie, które budzą kontrowersje, dotyczą nie tylko samego przebiegu interwencji, ale także roli instytucji w procesie decydowania o losach niepełnoletnich. W nagraniu pojawiają się również zarzuty wobec dziadka chłopców, który miał – według relacji – uderzyć starszego wnuka, a następnie pomagać w wyprowadzaniu młodszego.
Filip Chajzer poinformował, że w związku z publikacją filmu, otrzymał wezwanie do jego usunięcia pod groźbą pozwu sądowego. Dziennikarz zadeklarował, że nie zamierza wycofywać materiału, argumentując, że sprawa nie dotyczy wyłącznie jednej rodziny, lecz szerszego problemu – sposobu funkcjonowania sądów rodzinnych i służb interweniujących w sprawach opieki nad dziećmi.
Nagranie porusza także kwestię równowagi pomiędzy formalnymi procedurami a emocjonalnym i społecznym wymiarem sytuacji rodzinnych. Choć nie znamy szczegółów decyzji sądu, jedno pozostaje pewne – sprawa ta wywołała silną reakcję opinii publicznej i skłoniła do zadawania pytań o to, czy instytucje rzeczywiście biorą pod uwagę głos dzieci i ich sytuację emocjonalną w procesach decyzyjnych.
źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/reel/560661719622316
Justyna Walewska