Parlament Europejski uchylił immunitet Petra Bystrona, europosła niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), otwierając drogę do dalszych działań niemieckiej prokuratury w sprawie podejrzeń o propagowanie symboliki kojarzonej z reżimem nazistowskim oraz domniemanych powiązań z prorosyjskimi ośrodkami medialnymi. Decyzja ta zapada w burzliwym momencie politycznym, na tle narastającej debaty o granicach wolności słowa i wpływach zewnętrznych na europejską scenę polityczną.
Fotomontaż z 2022 roku i gest, który budzi niepokój
Głównym przedmiotem postępowania jest wpis Bystrona z 2022 roku na platformie X (dawniej Twitter), w którym opublikowano fotomontaż przedstawiający polityków wykonujących gest przypominający salut hitlerowski. Zdaniem niemieckich śledczych, europoseł „przynajmniej milcząco zaakceptował”, że taki obraz może zostać odczytany jako propagowanie symboli niekonstytucyjnych i związanych z organizacjami terrorystycznymi. Prokuratura zarzuca mu publiczne rozpowszechnianie niedozwolonych treści i naruszenie obowiązującego prawa.
Immunitet Bystrona został już wcześniej uchylony przez Bundestag w maju 2024 roku, jednak jego wybór do Parlamentu Europejskiego wymusił ponowne uruchomienie procedury – tym razem na poziomie instytucji unijnych. Prokuratura Generalna w Monachium złożyła wniosek w tej sprawie w sierpniu 2024 roku, a obecna decyzja PE umożliwia formalne kontynuowanie śledztwa.
Polityczne tło czy realne zarzuty?
Sam Bystron nie przyznaje się do winy i twierdzi, że działania prokuratury są motywowane politycznie. Jego zdaniem opublikowany materiał znajdował się w sieci przez ponad rok bez większych kontrowersji, a postępowanie wszczęto dopiero w związku z jego kandydaturą do europarlamentu. W narracji przedstawianej przez polityka mamy więc do czynienia z próbą ograniczenia wolności wypowiedzi i instrumentalnym użyciem prawa karnego w celu uciszenia krytycznego głosu.
Wątek prorosyjski
Na tym jednak nie kończą się kłopoty Bystrona. Równolegle toczy się bowiem inne postępowanie – dotyczące domniemanego przyjmowania pieniędzy od prorosyjskiego portalu „Voice of Europe”. Śledczy podejrzewają, że polityk mógł otrzymywać środki finansowe w zamian za promowanie treści zgodnych z interesami Kremla. Choć na tym etapie nie postawiono mu formalnych zarzutów, sprawa pogłębia atmosferę nieufności wokół działań części przedstawicieli skrajnej prawicy w Europie.
Bystron stanowczo zaprzecza wszelkim oskarżeniom i twierdzi, że jest celem „zorganizowanej kampanii dyskredytacji”.
Szerszy kontekst
Decyzja Parlamentu Europejskiego wpisuje się w szersze napięcia wokół rosnącej obecności skrajnie prawicowych formacji w Europie. AfD, z której wywodzi się Bystron, od dawna budzi kontrowersje ze względu na wypowiedzi jej polityków, sympatie wobec autorytarnych reżimów i otwartą krytykę Unii Europejskiej. Zbliżające się wybory europejskie nadają tym sprawom dodatkowy ciężar, a reakcje instytucji unijnych mogą być interpretowane zarówno jako obrona zasad, jak i – w oczach zwolenników AfD – próba politycznego uciszenia niewygodnych głosów.
źródło zdjęcia: https://x.com/Shinsho_ni/status/1863499241626149302/video/1
Anna Miller