Premierka Włoch Giorgia Meloni po raz kolejny znalazła się w centrum politycznego zamieszania. Wszystko za sprawą jej wypowiedzi, wedle której islam „nie jest zgodny z wartościami Zachodu”. Słowa te, opublikowane w mediach społecznościowych 24 marca 2025 roku, natychmiast wywołały silny rezonans – zarówno we włoskiej debacie publicznej, jak i poza granicami kraju.
Islam jako „obce ciało”?
Meloni, znana z konserwatywnych poglądów i nacisku na kwestie tożsamości narodowej, nie pierwszy raz wypowiada się krytycznie o obecności kulturowej i religijnej muzułmanów w Europie. Tym razem jednak użycie tak bezpośredniego sformułowania poruszyło czułą strunę. Pojawiły się pytania: czy jest to odważna diagnoza realnych napięć społecznych, czy może kolejne wystąpienie budujące atmosferę lęku i wykluczenia?
W najnowszej wypowiedzi Giorgia Meloni poszerzyła swoją wcześniejszą tezę, wskazując, że problemem nie jest sam islam jako religia, lecz konkretna jego interpretacja, która – jej zdaniem – nie przystaje do europejskiego systemu prawnego i wartości. Premierka zaznaczyła, że wiele ośrodków kultury islamskiej we Włoszech otrzymuje wsparcie finansowe z Arabii Saudyjskiej, kraju, który stosuje prawo szariatu, a to – jak przypomniała – oznacza m.in. kamienowanie za cudzołóstwo czy karę śmierci za apostazję i homoseksualność.
Meloni argumentowała, że nie chodzi jej o uogólnienia, lecz o konieczność postawienia pytań o to, jak dalece Europa powinna tolerować procesy, które – jej zdaniem – prowadzą do „islamizacji” kontynentu i są nie do pogodzenia z europejskim systemem wartości. Słowa te, choć wyważone w tonie, wzmacniają znany już przekaz polityczny włoskiej premierki, która od lat postuluje większą kontrolę nad migracją i obecnością religii w przestrzeni publicznej.
Język polityki a realia społeczne
Meloni, która w swoich wystąpieniach często odwołuje się do troski o bezpieczeństwo narodowe i europejską tożsamość, zdaje się wykorzystywać ten temat jako element szerszej narracji politycznej. Nie jest tajemnicą, że kwestie związane z imigracją i religią mają moc poruszania masowej wyobraźni – i że mogą mobilizować elektorat wokół obrony „tradycyjnych wartości”. Problem w tym, że taka mobilizacja często odbywa się kosztem wzajemnego zrozumienia i dialogu.
źródło zdjęcia: https://x.com/RadioGenoa/status/1904182701269110938/photo/1
Justyna Walewska