Elon Musk nie kryje zaskoczenia i zaniepokojenia skalą ataków wymierzonych w jego firmę. W rozmowie z Seanem Hannity z Fox News szef Tesli określił ostatnie wydarzenia jako „szokującą manifestację nienawiści i przemocy ze strony lewicy”. Jego zdaniem agresja wobec Tesli wynika nie tylko z sukcesów firmy, ale także z jego działań jako szefa Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE) w administracji Donalda Trumpa.
Ataki nie są jednostkowymi incydentami. W centrum kolizyjnym Tesli w Las Vegas doszło do podpalenia pięciu pojazdów, a na drzwiach obiektu sprayem napisano „RESIST”. Musk uważa, że to nie przypadek – jego zdaniem to efekt niezadowolenia tych, którym ukrócił dostęp do rządowych funduszy i korzyści wynikających z biurokratycznych nadużyć.
Walka z marnotrawstwem czy naruszenie interesów?
Musk nie ma wątpliwości: ataki są odpowiedzią na skuteczność jego działań w DOGE. Jego departament zajmuje się eliminacją marnotrawstwa i korupcji w administracji publicznej, co sprawia, że wielu wpływowych ludzi traci przywileje. „Gdy odbierasz ludziom ich nieuczciwie zdobyte pieniądze, stają się agresywni” – skomentował Musk.
Z perspektywy socjologicznej nie jest to nowe zjawisko. Max Weber wskazywał, że biurokracja i instytucje publiczne mają tendencję do autokonserwacji – wszelkie próby naruszenia istniejącego porządku spotykają się z oporem tych, którzy czerpią z niego korzyści. W tym kontekście działania Muska mogły doprowadzić do nieformalnej mobilizacji grup, które czują się zagrożone zmianami.
Ataki na Teslę jako „terroryzm domowy”
Prokurator generalna Pam Bondi nie owija w bawełnę – określa ataki na Teslę mianem „terroryzmu domowego”. To mocne słowa, ale sytuacja faktycznie eskaluje. Sprawcy nie ograniczają się do wandalizmu – dochodzi do podpaleń i aktów agresji, które mogą zagrozić nie tylko majątkowi, ale także życiu ludzi.
Czy za tymi atakami stoi spontaniczna nienawiść, czy też ktoś je finansuje i koordynuje? Musk publicznie wyraził wątpliwości, sugerując, że może to być część większego planu. Wskazał na możliwe powiązania z grupami, które korzystały na rządowych kontraktach i dotacjach, zanim DOGE zaczęło działać.
Co dalej? Odpowiedź administracji Trumpa
Administracja Donalda Trumpa nie zamierza pozostawić sprawy bez reakcji. Prezydent potępił przemoc wobec Tesli, a federalne organy ścigania mają zająć się sprawą. Czy to wystarczy, by powstrzymać ataki?
Musk, mimo wyzwań, nie zamierza się wycofywać. Podkreśla, że zarówno Tesla, jak i jego działania w DOGE są skoncentrowane na efektywności i innowacjach. Jednak skala nienawiści, z jaką się spotyka, skłania go do refleksji: „Czy to tylko polityczna walka, czy coś głębszego – choroba społeczna?”
W obliczu rosnących napięć, jedno jest pewne: temat ataków na Teslę nie zniknie szybko z nagłówków gazet. Pytanie, czy sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, czy też to dopiero początek eskalacji konfliktu.
źródło zdjęcia: https://x.com/NoLieWithBTC/status/1902085139288502282/photo/1