Close Menu
    Ostatnie wiadomości

    PiS na zakręcie, czyli ostatni dzwonek, by się ogarnąć

    2025-12-05 20:21

    Ochrona zdrowia w zapaści. Prezydent domaga się działań, rząd brnie w PR

    2025-12-05 20:06

    Ryszard Czarnecki: 2/3 imigrantów zarobkowych u nas to Ukraińcy…

    2025-12-05 19:50
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Dzieje się!
    • PiS na zakręcie, czyli ostatni dzwonek, by się ogarnąć
    • Ochrona zdrowia w zapaści. Prezydent domaga się działań, rząd brnie w PR
    • Ryszard Czarnecki: 2/3 imigrantów zarobkowych u nas to Ukraińcy…
    • Ryszard Czarnecki: Samorządowcy, dwukadencyjność, forum…
    • Ukraina zmęczona, USA bez cierpliwości. Polska w cieniu negocjacji
    • TSUE chce narzucić Polsce małżeństwa jednopłciowe
    • Ryszard Czarnecki: Masochizm antyojczyźniany
    • Ryszard Czarnecki: Obyś zył w ciekawych czasach! I żyjemy…
    Facebook X (Twitter)
    Inna PolitykaInna Polityka
    • Strona główna
    • Wiadomości
    • Ciekawostki i historia
    • Kultura
    • Opinie
    • Kontakt
    Inna PolitykaInna Polityka
    Strona główna»Kultura»Dwie ekranizacje „Lalki” – za dużo Wokulskich w jednym mieście?
    Kultura

    Dwie ekranizacje „Lalki” – za dużo Wokulskich w jednym mieście?

    Anna MillerAnna Miller2025-07-06 13:544 minuty czytania
    Facebook Twitter LinkedIn Telegram Pinterest Tumblr Reddit Email
    Udostępnij
    Facebook Twitter LinkedIn Pinterest Email

    Polski rynek audiowizualny ma dość szczególny zmysł czasu. Latami nie dzieje się nic – potem dzieje się wszystko. Nagle. Równocześnie. I jeszcze z porównywalnym budżetem. Tak jakby w całym kraju był tylko jeden worek pomysłów, z którego wyciągnięto w tym samym czasie tę samą kartkę: „Ekranizacja Lalki”.

    Z jednej strony mamy TVP – z rozmachem, z Dorocińskim, z Kondratem, z planami kinowymi i wersją serialową „na potem”. Z drugiej Netflix – z Maśloną, Szuchardtem, Drzymalską i… z nową wizją Łęckiej. Która nie chce wyjść za mąż, bo marzy o emancypacji. Prawie jakby Prus był XIX-wiecznym scenarzystą Netfliksa. Ale nie był.

    TVP: Wersja z rozmachem i klasyką w tle

    Projekt Telewizji Polskiej to produkcja na miarę dawnego „Wiedźmina”. Kinowy film ma otwierać całość, potem przyjdzie wersja serialowa – rozszerzona, pogłębiona, może nawet o kilka niepotrzebnych wątków. Rola Wokulskiego przypadła Marcinowi Dorocińskiemu, a Ignacego Rzeckiego zagra Marek Kondrat – aktorski powrót po latach. Można by rzec: w końcu. Ale i tu pojawia się zgrzyt. Bo Rzecki w książce miał około pięćdziesiątki. Kondrat? Rocznik 1950. Wiek można zagrać, ale czy można go… obejść?

    Kwestia fizjonomii nie jest tu tylko złośliwostką. Jest metaforą. Bo TVP lubi grać w dobrze znane karty – nazwiska, formaty, narracje. To nie zarzut. To strategia. Tyle że w kontekście dzieła, które opowiada o napięciu między starym światem a nowym – wybór aż tak starej estetyki może ciążyć. Lub przeciwnie – nadać całości melancholijnego sznytu, którego nikt się nie spodziewał. Wszystko zależy od reżysera, którym jest Michał Kwieciński.

    Netflix: Lalka postdramatyczna

    A co po drugiej stronie planszy? Paweł Maślona, reżyser m.in. „Ataku paniki” i „Kosa”, bierze na warsztat tę samą powieść – tylko że z inną obsesją. Tu w centrum nie znajdziemy Wokulskiego, lecz Izabelę Łęcką – zgraną na nowo. Z opisu wynika, że będzie kobietą „walczącą o wolność”, zafascynowaną emancypantkami. Trudno nie unieść brwi – nie dlatego, że wizja feministycznej Łęckiej musi być zła, ale dlatego, że nie ma nic wspólnego z materiałem źródłowym.

    Netflix chce „Lalkę” dekodować, przepisując kontekst. Chce zrobić z niej opowieść o kobiecie wybijającej się z patriarchalnych ram, a nie o kobietach, które korzystały z tych ram, dopóki było na co. To też jakaś interpretacja – pytanie tylko, czy jeszcze Prus, czy już fanfik.

    Obsada? Tomasz Schuchardt jako Wokulski to ruch nieoczywisty – czyli dobry. Sandra Drzymalska jako Łęcka – podobnie. Młodsi, tańsi, ale z potencjałem. Całość wydaje się mniej nobliwa, bardziej eksperymentalna, ale też potencjalnie bardziej spójna pod względem generacyjnym.

    Kto był pierwszy?

    Oficjalnie – Netflix. Pomysł miał narodzić się w Axon Studio, a za inicjatywą stał producent Jan Kwieciński. TVP ruszyło z kampanią szybciej, ale to nie znaczy, że było wcześniej. Po prostu lepiej zagrało informacyjnie: plakat, obsada, tytuł – zanim Netflix zdążył się odezwać. Efekt? Narracja: „Netflix odgapia”.

    Prawda? Być może bardziej złożona. Bo ekranizacja „Lalki” to nie jest przecież odkrycie neptunowego izotopu. To pomysł oczywisty – i dziwi raczej, że tak długo czekał na realizację. A skoro czekał, to kto pierwszy sięgnie po leżący na stole diament, ten pierwszy montuje plan.

    Twin Films po polsku

    Zjawisko dwóch równoległych filmów na ten sam temat ma swoją nazwę – Twin Films. Zdarzało się to nie raz – „Mrówka Z” i „Dawno temu w trawie”, „Illusionist” i „Prestige”, „Pinokio” razy trzy. Rywalizacja nie musi zaszkodzić żadnej ze stron, ale… może. Zwłaszcza gdy zaczyna się porównywanie aktorów, budżetów, narracji. A przede wszystkim: intencji.

    TVP zagrało kartą klasyki. Netflix szuka aktualizacji. Kto wyjdzie z tego zwycięsko? Póki co nie wiemy. Ale to, co pewne, to że po raz pierwszy od dekad „Lalka” znów stanie się tematem rozmów nie tylko w klasie, ale i w salonie. I to nie tylko przez maturę.

    Lalka nie taka sama

    Czy można tę samą powieść opowiedzieć dwa razy i ani razu tak samo? Najwyraźniej tak. Zwłaszcza jeśli jedno oko patrzy w stronę Muzeum Literatury, a drugie w stronę skrzynki mailowej z notatkami od producenta z L.A. To nie ironia. To współczesność.

    Jako widzowie możemy na tym tylko zyskać – dwa Wokulskie, dwie Łęckie, dwa światy. Tyle że z tą samą Warszawą w tle. I tym samym pytaniem: czy to już postęp, czy tylko recykling?

    Jeśli kiedyś ktoś powie, że ekranizacje klasyki są nudne – pokażmy mu rok 2025. Rok, w którym „Lalka” powróciła… i od razu się rozmnożyła.

    Anna Miller

    Dorociński Wokulski ekranizacja Lalki konflikt produkcji filmowej Marek Kondrat Netflix Lalka Paweł Maślona Sandra Drzymalska strona główna Tomasz Schuchardt TVP Lalka twin films
    Udostępnij. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Podobne artykuły

    PiS na zakręcie, czyli ostatni dzwonek, by się ogarnąć

    2025-12-05 20:21

    Ochrona zdrowia w zapaści. Prezydent domaga się działań, rząd brnie w PR

    2025-12-05 20:06

    Ryszard Czarnecki: 2/3 imigrantów zarobkowych u nas to Ukraińcy…

    2025-12-05 19:50

    Ryszard Czarnecki: Samorządowcy, dwukadencyjność, forum…

    2025-11-30 18:14

    Ukraina zmęczona, USA bez cierpliwości. Polska w cieniu negocjacji

    2025-11-25 21:50

    TSUE chce narzucić Polsce małżeństwa jednopłciowe

    2025-11-25 20:44

    Komentarze wyłączone.

    Nie przegap
    Opinie

    PiS na zakręcie, czyli ostatni dzwonek, by się ogarnąć

    PiS znalazł się w momencie, w którym żaden sondaż nie jest już najważniejszy, bo prawdziwe…

    Ochrona zdrowia w zapaści. Prezydent domaga się działań, rząd brnie w PR

    2025-12-05 20:06

    Ryszard Czarnecki: 2/3 imigrantów zarobkowych u nas to Ukraińcy…

    2025-12-05 19:50

    Ryszard Czarnecki: Samorządowcy, dwukadencyjność, forum…

    2025-11-30 18:14
    Społeczności
    • Facebook
    • Twitter
    Ostatnie wiadomości

    PiS na zakręcie, czyli ostatni dzwonek, by się ogarnąć

    2025-12-05 20:21

    Ochrona zdrowia w zapaści. Prezydent domaga się działań, rząd brnie w PR

    2025-12-05 20:06

    Ryszard Czarnecki: 2/3 imigrantów zarobkowych u nas to Ukraińcy…

    2025-12-05 19:50

    Ryszard Czarnecki: Samorządowcy, dwukadencyjność, forum…

    2025-11-30 18:14
    Facebook X (Twitter)
    • Strona główna
    • Wiadomości
    • Polityka prywatności
    © 2025 https://innapolityka.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.