Wychodzą kolejne dane na temat finansowych uwikłań Dariusza Mateckiego. Informacje rzucają nowe światło na temat domniemanych oszustw i innych działań posła PiS podejmowanych w celach osiągnięcia korzyści ekonomicznych. Co wiadomo?
Kulisy sprawy
5 marca 2025 roku Sejm stał się sceną politycznego spektaklu, którego głównym aktorem był Dariusz Matecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Po tym, jak sejmowa komisja regulaminowa poparła wniosek o uchylenie jego immunitetu, sam zrezygnował z ochrony prawnej i w geście prowokacyjnym założył na ręce kajdanki.
„Chcecie w TVN-ie posła w kajdankach? Proszę bardzo, będziecie mieć posła w kajdankach” – rzucił w stronę dziennikarzy.
Nie był to jednak koniec jego wystąpienia. Matecki rozwinął baner, na którym zestawił wizerunki Putina, Łukaszenki, Tuska i Bodnara z napisem „every dictatorship will fail” („każda dyktatura upadnie”). W jego ocenie miało to symbolizować rzekome ataki na wolność słowa w Polsce.
Zarzuty i zatrzymanie
Nie minęły dwa dni od tego wydarzenia, gdy funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali Mateckiego w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura postawiła mu sześć zarzutów, w tym ustawianie konkursów na dotacje oraz przekierowywanie środków publicznych do organizacji powiązanych z nim – takich jak Stowarzyszenie Fidei Defensor czy Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia. Kolejnym punktem aktu oskarżenia było fikcyjne zatrudnienie w Lasach Państwowych.
Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła. Śledczy utrzymują, że brał udział w sprzeniewierzeniu milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości.
Wątpliwości wokół majątku posła
Afera wokół Mateckiego nabrała dodatkowych barw, gdy media prześwietliły jego oświadczenia majątkowe. Z dokumentów wynika, że tuż po wejściu do Sejmu „zniknął” jego ponad 200-metrowy dom. W pierwszym oświadczeniu po objęciu mandatu podawał, że posiada nieruchomość wartą ponad milion złotych. Miesiąc później dom zniknął z jego deklaracji bez żadnego wyjaśnienia.
Miliony z Funduszu Sprawiedliwości
Według śledczych sierpień 2020 roku był kluczowym momentem dla defraudacji środków publicznych. W domu Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu odbyło się spotkanie, podczas którego miało dojść do podziału 15 milionów złotych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. W proceder mieli być zaangażowani Dariusz Matecki, Marcin Romanowski, Jan Kanthak i Marcin Sławecki. Pieniądze miały być przeznaczone na finansowanie portali promujących polityków Solidarnej Polski, a część środków – niemal pół miliona złotych – wróciła do Mateckiego w formie nieformalnych wypłat.
Polityczne i medialne reperkusje
Zatrzymanie Mateckiego natychmiast wywołało burzę w środowiskach politycznych i medialnych. Podczas konferencji Prokuratury Krajowej doszło do konfrontacji z dziennikarzem Telewizji Republika, który oskarżył służby o stosowanie „gangsterskich metod” przy zatrzymaniu posła.
Jednocześnie otoczenie Mateckiego nie pozostaje bierne. Rodzina i bliscy polityka apelują o wsparcie, przekonując, że padł ofiarą „politycznej nagonki”. W krótkim czasie uruchomiona została zbiórka na jego obronę prawną, która w ciągu kilku dni zgromadziła ponad 50 tysięcy złotych.
Afera Mateckiego nieuchronnie staje się jednym z najgorętszych tematów politycznych w Polsce. Czy poseł rzeczywiście padł ofiarą prześladowań, czy może mamy do czynienia z kolejną aferą finansową na szczytach władzy? Śledztwo trwa, a opinia publiczna czeka na dalszy rozwój wydarzeń.
źródło zdjęcia: https://x.com/DariuszMatecki/status/1899371508167848274/photo/1
Anna Miller