Parlament Europejski w Strasburgu podjął decyzję o uchyleniu immunitetu europosła Prawa i Sprawiedliwości, Adama Bielana. Wniosek w tej sprawie był konsekwencją prywatnego aktu oskarżenia wniesionego przez posła Konfederacji, Przemysława Wiplera. Sprawa dotyczy pomówienia – Wipler uznał, że Bielan swoimi wypowiedziami naruszył jego dobre imię, oskarżając go o udział w aferze związanej z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR).
„Rzeźnicy z Nowogrodzkiej” – wypowiedź, która wywołała burzę
Wszystko zaczęło się w marcu 2023 roku, gdy Bielan w radiowym wywiadzie dla RMF FM stwierdził, że firma FiveRand, której współwłaścicielem jest Wipler, była zamieszana w nieprawidłowości w NCBiR. Określił ją mianem „rzeźników z Nowogrodzkiej”, sugerując, że firma ta specjalizuje się w czarnym PR i lobbingu. Dla Wiplera było to wystarczające, by skierować sprawę do sądu – uznał, że słowa Bielana mają charakter zniesławiający.
Parlament Europejski podejmuje decyzję
Po styczniowym przesłuchaniu przed komisją ds. prawnych PE Bielan argumentował, że działania Wiplera są formą politycznego nękania. Nie przekonało to jednak europosłów – Parlament Europejski uchylił immunitet, co oznacza, że sprawa może trafić na sądową wokandę w Polsce. To nie pierwsza tego typu decyzja – obecnie PE rozpatruje sześć podobnych wniosków dotyczących polskich europosłów, w tym Michała Dworczyka, Macieja Wąsika, Mariusza Kamińskiego, Daniela Obajtka i Grzegorza Brauna.
Konsekwencje dla debaty publicznej
Decyzja o uchyleniu immunitetu Adama Bielana rodzi pytania o granice odpowiedzialności polityków za ich wypowiedzi. W sytuacji, w której polityczna arena jest coraz bardziej naładowana oskarżeniami i medialnymi przepychankami, sprawy takie jak ta wyznaczają pewien standard. Czy politycy zaczną ważyć słowa, wiedząc, że mogą za nie stanąć przed sądem? A może będzie to kolejna odsłona walki, w której prawo staje się narzędziem politycznej rozgrywki?
źródło zdjęcia: https://x.com/Propeertys/status/1899149394143825931/photo/1
Anna Miller