Ten akurat polityk przyzwyczaił się już do tego, że dla niektórych środowisk do końca życia będzie „zwierzyną łowną”. Antoni Macierewicz pozbawiony immunitetu – taką decyzję podjął we wtorek Sejm.
W tej kadencji Sejmu posłowie częściej głosują za uchylaniem immunitetów, niż za konstruktywnymi rozwiązaniami dla państwa. Jak pójdzie tak dalej, parlamentarzyści będą się dzielić na tych z immunitetem oraz na tych pozbawionych konstytucyjnej ochrony. Pewne jest jedno: to jeszcze nie koniec, ale dopiero początek w tym zakresie. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi nowego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka.
W poniedziałek sejmowa komisja regulaminowa rozpatrzyła wniosek o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi. Na niejawnym posiedzeniu członkowie komisji zarekomendowali taką decyzję całemu Sejmowi. Dzisiaj po 15-ej Sejm podjął decyzję. 240 posłów poparło wniosek o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła PiS Antoniego Macierewicza. Przeciw było 178, a 9 posłów wstrzymało się od głosu.
Wniosek o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi został skierowany do Sejmu przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara 4 lipca. Sprawa dotyczy działalności komisji ds. badania katastrofy smoleńskiej oraz rzekomego ujawnienia przez Macierewicza tajnych dokumentów ze śledztwa w tej sprawie.
Gdyby nie Antoni Macierewicz, Polska wyglądałaby inaczej i wcale nie lepiej. Byli agenci SB mogliby uchodzić za bohaterów, a osoby powiązane z rosyjskim KGB nadal wywierałyby wpływ na życie polityczne Polski
To nie pierwszy raz, gdy politycy obozu liberalno-lewicowego próbują ścigać Antoniego Macierewicza za ujawnienie tajnych informacji. Za każdym razem wychodził obronną ręką, ponieważ ujawniał sprawy istotne z punktu widzenia interesu publicznego. W 1992 roku były to akta tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa, nierzadko osób związanych z opozycją antykomunistyczną, w tym samego prezydenta Lecha Wałęsy. W 2007 roku opublikował raport dotyczący likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Obecnie jest ścigany za ujawnienie informacji ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Gdyby nie Antoni Macierewicz, Polska wyglądałaby inaczej i wcale nie lepiej. Byli agenci SB mogliby uchodzić za bohaterów, a osoby powiązane z rosyjskim KGB nadal wywierałyby wpływ na życie polityczne Polski. Dziś wielu Polaków ma poczucie, że sprawa katastrofy smoleńskiej nie wygląda tak, jak przedstawiają ją rosyjskie źródła czy raporty rządowych komisji z czasów pierwszego gabinetu Donalda Tuska. Problem polega na tym, że to właśnie Macierewicz jako jeden z nielicznych ma odwagę mówić o tym otwarcie: nie półsłówkami, lecz wprost.
Z Macierewicza przez trzy dekady próbowano zrobić wariata. Wszystko po to, aby obniżyć wiarygodność jego samego, a także ujawnianych informacji. Tego było jednak za mało. Teraz próbuje się z niego zrobić przestępcę.
Robert Bagiński

