Podczas obchodów Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Budapeszcie Agata Kornhauser-Duda znów przyciągnęła uwagę. Tym razem nie przemówieniem, nie gestem dyplomatycznym, lecz – jak to bywa w przypadku pierwszych dam – stylizacją. Choć wydawałoby się, że jedwabna apaszka to element garderoby z natury neutralny, jej obecność na szyi Pierwszej Damy wzbudziła więcej emocji, niż niejeden polityczny komentarz.
W kontekście kurtuazyjnego charakteru wydarzenia stylizacja miała zapewne funkcję komplementarną – podkreślić rangę wizyty, jednocześnie oddając szacunek gospodarzom. Problem w tym, że wzór apaszki – geometryczny, żywy, przyciągający wzrok – zdominował nie tylko samą stylizację, ale i przekaz.
Kiedy moda mówi więcej niż słowa
Styl Agaty Dudy, choć osadzony w klasycznej elegancji, nierzadko bywa odczytywany jako nośnik komunikatu. Tym razem pojawiły się głosy, że wyrazista, wielobarwna apaszka wprowadziła niepotrzebny dysonans. Zestawiona z jasnym płaszczem i minimalistyczną resztą stylizacji, przykuwała uwagę niczym niezapowiedziany manifest – pytanie tylko, czego miał dotyczyć.
Zamiast spodziewanego symbolicznego odniesienia do polsko-węgierskiej przyjaźni, odbiorcy dostali coś, co bardziej przypominało modowy eksperyment niż przemyślaną grę znaczeń. Jedni widzą w tym dowód na to, że Pierwsza Dama nie boi się stylizacyjnej odwagi. Inni – niezamierzoną ilustrację tezy, że przesyt nie zawsze jest sprzymierzeńcem dyplomacji.
Sfera symboliczna a rola Pierwszej Damy
Wystąpienia publiczne Agaty Dudy rzadko bywają kontrowersyjne na poziomie treści – milczenie lub dyplomatyczna powściągliwość to elementy, które wpisują się w jej konsekwentnie budowany wizerunek. Być może dlatego to, co „mówią” jej stylizacje, zyskuje tak dużą wagę – zwłaszcza, gdy brakuje alternatywnych komunikatów.
W przypadku Budapesztu apaszka stała się tematem dyskusji nie tyle dlatego, że była szczególnie ekstrawagancka, ile dlatego, że „przemówiła” tam, gdzie słowa nie padły. W przestrzeni publicznej, gdzie moda miesza się z polityką, a milczenie może mieć wiele odcieni, każdy szczegół staje się nośnikiem sensów.
Pomiędzy apaszką a aluzją
Kontrowersja, którą wzbudziła stylizacja Agaty Dudy, nie dotyczyła samego ubioru, lecz tego, co można było w nim zobaczyć: próbę wyróżnienia się, przypadkowy dysonans, a może potrzebę zamanifestowania indywidualności w systemie konwencji. I choć dla jednych to tylko „apaszka”, dla innych – znak, że nawet w najbardziej formalnym porządku można wprowadzić rys nieoczywistości.
źródło zdjęcia: https://x.com/AgawaAga/status/1743006029313388920/photo/1
Justyna Walewska